- Jest to tzw. „retoryka bojowa”, która mogła być zastosowana z dwóch powodów. Po pierwsze, aby przekonać rosyjskie społeczeństwo, jego konserwatywnie nastawioną część, iż Rosja jest nie tylko gotowa, no i, co najważniejsze, jest zdolna do realizacji tych słów. Nawet ignorując ewentualne następstwa takiego ataku na państwo członkowskie UE i NATO. Jest to retoryczna manipulacja odpowiednimi nastrojami, które niewątpliwie istnieją w społeczeństwie rosyjskim. Po drugie, teoretyczna możliwość realizacji scenariusza zapowiedzianego przez Aleksandrowa, chociaż nie myślę, że jest on na tyle głupi, żeby faktycznie w taki mógł uwierzyć. Raczej podobnymi wypowiedziami chciałby stworzyć atmosferę strachu w krajach bałtyckich. Czyli możemy mówić o użyciu metod wojny psychologicznej – mówi w rozmowie z portalem niezalezna.pl dr Skudra.

fot.: szf.lu.lv - dr Ojārs Skudra
Jak jednak zauważa historyk Uniwersytetu Łotewskiego, reakcji w krajach bałtyckich na słowa rosyjskiego politologa brak. – Reakcja nastąpiłaby w przypadku, gdyby podobne oświadczenia złożyli Dmitrij Miedwiediew lub Władimir Putin, minister obrony Rosji, lub szef rosyjskiego MSZ. Ale to powiedział politolog, to i reakcji nie ma żadnej. Możliwe, że jego wpis na blogu zostanie omówione w dyskusji 5 września w Rydze w ramach dorocznej Konferencji Ryskiej. Wówczas zaplanowana jest prezentacja badania na temat możliwych scenariuszy rozwoju sytuacji w okresie do 2025 r. („Post Crisis: Europe and the World in 2025 foreign policy scenarios). I jeżeli pan Aleksanrow będzie codziennie mówił podobne rzeczy, to możliwe, że 5 września ktoś o nim wspomni – konkluduje dr Ojārs Skudra.
* Konferencja Ryska to największe forum dotyczące bezpieczeństwa w rejonie Morza Bałtyckiego. Politycy omawiają na niej problemy gospodarcze regionu w warunkach przeciwdziałania kryzysowi ekonomiczno-finansowemu, a także aktualne kwestie bezpieczeństwa. W dorocznej (już ósmej) Konferencji Ryskiej weźmie udział ponad 300 osób z 30 państw.