Informacje o podpisaniu memorandum podała dziś agencja informacyjna agencja ITAR-TASS, powołując się na Gazprom.
To, że podczas odbywającego się w dniach 5-6 kwietnia w Petersburgu szczytu Rady Państw Morza Bałtyckiego faktycznie doszło do spotkania między przedstawicielami Gazpromu a władzami Polski, potwierdza na swoim blogu wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński. Na opublikowanym przez pracowników wicepremiera zdjęciu widać delegacje obu stron, które siedzą przy wspólnym stole i prowadzą dwustronne rozmowy. Stronę rosyjską na zdjęciu reprezentuje szef koncernu Gazprom Aleksiej Miller.
Ostra reakcja części polskich mediów i opozycji sejmowej na informacje o podpisaniu memorandum z Gazpromem najwyraźniej zaskoczyła rząd. Główna partia opozycyjna PiS natychmiast wezwała do dymisji ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego.
Nietypową linię obrony w tej sytuacji wybrał premier Donald Tusk. Dopytywany dziś w Sejmie przez dziennikarzy o podpisany dokument szef polskiego rządu wyraził zaskoczenie. - Muszę sprawdzić te informacje. Ja nic nie wiem, nie komentuję czegoś, o czym mało wiem – powiedział. Zaplanowane spotkanie z dziennikarzami z powodu szumu medialnego i burzy politycznej odwołał również minister skarbu Mikołaj Budzanowski.
Z kolei przedstawiciele spółki EuRoPol Gaz bagatelizują całą sprawę. Twierdzą, że podpisany dokument to „memorandum o wzajemnym zrozumieniu” dotyczące oceny, na etapie przedinwestycyjnym, możliwości realizacji inwestycji. Nie zawiera decyzji o budowie gazociągu, „nie jest prawnie wiążącą umową ani zobowiązaniem zawarcia jakichkolwiek umów lub kontraktów”.

fot.: piechocinski.blog.onet.pl