Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Zaczęło się od wywiadu Tuska. "Ma pan 15 minut" - miał usłyszeć były dyrektor z ABW

Wywiad Donalda Tuska u Bogdana Rymanowskiego, a następnie medialna kompromitacja w sprawie procedury sprawdzeniowej Karola Nawrockiego, mają już swoje konsekwencje personalne. Z pracy wyleciał dyrektor Departamentu Ochrony Informacji Niejawnych ABW w czasie, gdy ostatnio sprawdzany był Nawrocki. Co ciekawe, były dyrektor odszedł ze służby i pracował w grupie Orlen, ale to nie przeszkodziło w jego usunięciu. - Usłyszał: „ma Pan 15 minut na spakowanie rzeczy”. Bez wyjaśnień, bez powodów. Wiadomo, dlaczego - pisze Stanisław Żaryn, doradca prezydenta RP.

Premier Donald Tusk w ostatnim tygodniu kampanii wyborczej udzielił wywiadu Bogdanowi Rymanowskiemu w Polsacie, w trakcie którego powołał się na patocelebrytę Jacka Murańskiego. 

Premier uznał, że ten człowiek jest bardziej wiarygodny niż podległa mu Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego! Okazało się, że praca polskiego kontrwywiadu jest dla Premiera mniej istotna niż rewelacje Jacka Murańskiego.

– przypomina doradca prezydenta RP Stanisław Żaryn.

Tusk w trakcie wywiadu sugerował, że procedura sprawdzeniowa Nawrockiego była przeprowadzana w sposób nierzetelny, choć w 2009 roku i 2014 roku przeprowadzali ją ludzie z nominacji obecnego premiera.

"Z kolei postępowanie z 2021 roku było przedmiotem audytu, który został wykonany w ABW po objęciu Rządu przez Donalda Tuska. Dodatkowo, wiadomo, że Nawrocki posiada pozwolenie na broń, czyli został sprawdzony także w ramach procedur policyjnych. Działania instytucji państwowych prowadzone w różnym czasie, przez różne instytucje premier przekreślił, bo patocelebryta zaczął nagrywać filmiki" - przypomina Żaryn.

Później ruszył medialny atak na ABW i jej byłego szefa Krzysztofa Wacławka. W mediach pojawiła się fałszywa informacja dotycząca rzekomej negatywnej rekomendacji poświadczenia bezpieczeństwa dla Nawrockiego. Były szef ABW wydał oświadczenie, dementując te rewelacje.

"Ma pan 15 minut". Tak wyrzucono z pracy człowieka niewygodnego dla premiera

Jak się okazało, to nie koniec. Cała sytuacja wywołała też konsekwencje personalne.

Dziś okazuje się, że mściwość, agresja i brutalność tego rządu dotknęła nie tylko ABW, ale również wieloletniego dyrektora Departamentu Ochrony Informacji Niejawnych ABW. Płk Paweł Antosiak od początku 2024 roku pracował na eksperckim stanowisku w grupie Orlen, gdzie zajmował się tą samą materią, którą zajmował się przez wiele lat w ABW. Został zatrudniony po odejściu ze służby. Musiał mieć pozytywną rekomendację przełożonych, skoro poszedł do spółki skarbu państwa. Sytuacja zmieniła się diametralnie w tym tygodniu. Zaledwie wczoraj Antosiak został wyrzucony z pracy. W trybie natychmiastowym. Zastosowano procedurę brutalną. Usłyszał: „ma Pan 15 minut na spakowanie rzeczy”. Bez wyjaśnień, bez powodów. Wiadomo, dlaczego. To Antosiak był szefem DOIN w 2021 roku.

– napisał Żaryn.

"Człowiek, który przez lata służył Polsce, który miał pozytywne oceny, który wypełniał dalej ważne dla bezpieczeństwa państwa zadania – został bez mrugnięcia okiem wyrzucony. Bo taka była potrzeba Premiera i jego obozu. Bo ratując twarz Premiera i legitymizując zarzuty wobec Karola Nawrockiego trzeba zniszczyć to, co stoi na drodze do osiągnięcia celów – wizerunek ABW, życie konkretnych ludzi. To sytuacja znamienna. Pokazuje skalę mściwości i deprawacji, do jakiej dopuszcza się rząd. W imię własnych interesów politycznych niszczy wszystko i wszystkich" - podsumowuje doradca prezydenta.

Źródło: niezalezna.pl