Były premier Donald Tusk przyznał, że nie wyklucza startu w wyborach prezydenckich w 2025 r. – informuje dzisiejszy ”Super Express".
Dziennikarz "SE" na sobotnim spotkaniu w Warszawie zapytał Tuska, czy bierze pod uwagę swój start w kolejnych wyborach.
"Wszystko biorę pod uwagę. Oj, nawet jakieś bardzo czarne scenariusze, nawet i to, co może być za pięć lat, albo i to, kogo może nie być. Tak, biorę to pod uwagę"
– cytuje wypowiedź Tuska "SE".
Tydzień temu mówił o tym w Polskim Radiu 24 w rozmowie z Dorotą Kanią europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Czarnecki.
To, że Donald Tusk zrezygnował ze swojej kampanii prezydenckiej, pokazał w ten sposób realizm, bo z prezydentem Andrzejem Dudą by przegrał. Tusk ma bardzo duży elektorat negatywny. Nie wyklucza to jednak jego ambicji politycznych, w sensie kreowania pewnych rzeczy. Tusk jest w ostrym konflikcie z przewodniczącym Platformy Obywatelskiej Grzegorzem Schetyną. Myślę, że Donald Tusk może chcieć odroczyć swoje ambicje i myśleć o prezydenturze własnej, ale w 2025 r. Wtedy może liczyć na to, że ludzie zapomną o latach, gdy był premierem
– ocenił wówczas Czarnecki.