Niektóre z senackich poprawek w ustawie o Sądzie Najwyższym proponują złamanie trójpodziału władzy - oceniła minister w KPRP Małgorzata Paprocka. Jej zdaniem, powinny one budzić wątpliwości samego środowiska sędziowskiego. Przyznała jednak, że pomimo tego, że są oburzające, to jedynie zapowiedzi zmian, które mogą nie zostać przyjęte. Z kolei przewodniczący komisji sprawiedliwości i praw człowieka Marek Ast (PiS) jasno zadeklarował, co zarekomenduje na przyszłym posiedzeniu komisji.
Senat przyjął we wtorek późnym wieczorem nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym; wniósł do niej 14 poprawek, które były rekomendowane przez senackie komisje. Nowelizacja wróci teraz do Sejmu, który rozpatrzy poprawki senackie.
Wniesione przez Senat poprawki znacząco przekształcają nowelizację - zakładają zniesienie Izby Odpowiedzialność Zawodowej SN i przeniesienie do Izby Karnej SN rozpatrywania spraw dyscyplinarnych m.in. sędziów, prokuratorów, adwokatów, notariuszy i radców prawnych. Zgodnie z tymi poprawkami, do Izby Karnej trafią także sprawy immunitetowe sędziów i prokuratorów.
Ponadto na mocy poprawek, orzeczenia wydane przez poprzedniczkę Izby Odpowiedzialności Zawodowej - Izbę Dyscyplinarną SN - uznano by za nieważne i pozbawione skutków prawnych, a toczące się postępowania wszczęte w tej izbie zostałyby umorzone. Poprawki przewidują też niezwłoczne przywrócenie do orzekania wszystkich sędziów zawieszonych przez Izbę Dyscyplinarną na uprzednio pełnione stanowiska.
Jak przekazała minister w KPRP Małgorzata Paprocka, "na ten moment nie mamy zakończonego postępowania legislacyjnego i na razie mamy jedynie zapowiedź tego, jaki będzie ostateczny kształt ustawy, a nie fakty". Zaznaczyła, że prezydent Andrzej Duda "będzie podejmował decyzję i ogłaszał ją w momencie, gdy zostanie ona (ustawa) ostatecznie uchwalona i przekazana mu w konstytucyjnym trybie przez marszałka Sejmu".
Odnosząc się do zaproponowanych przez Senat poprawek oceniła natomiast, że "część z nich jest absolutnie bulwersująca".
"Nie ma żadnych podstaw do tego, aby dzisiaj była likwidowana Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Ona została utworzona z inicjatywy prezydenta, działa w prawidłowy sposób, nikt nie formułuje wobec niej jakichkolwiek wiarygodnych zarzutów, więc nie ma w ocenie pana prezydenta żadnych podstaw do jej likwidowania"
- powiedziała minister w KPRP.
"Natomiast jeśli chodzi o przywracanie jakichś modeli wcześniejszych, należy zadać sobie pytanie czy one na pewno zadziałały w sposób prawidłowy i dążyły konsekwentnie do egzekwowania odpowiedzialności dyscyplinarnej. I tak to pan prezydent widzi" - dodała Paprocka.
Według niej inna poprawka powinna z kolei "budzić wątpliwości przede wszystkim samego środowiska sędziowskiego - czyli propozycja Senatu, aby uznać za nieważne mocą ustawy orzeczenia Izby Dyscyplinarnej". "W dotychczasowej historii wymiaru sprawiedliwości nigdy nie było takich propozycji, nigdy nie było takich rozwiązań, aby ustawą uchylać wyroki sądów, w tym wyroki stalinowskie, hitlerowskie czy wyroki sądów ze stanu wojennego. Więc jest to propozycja bulwersująca i szczerze mówiąc powinno tutaj środowisko sędziowskie bić na alarm z uwagi na łamanie trójpodziału władzy" - podkreśliła minister.
Paprocka podkreśliła, że teraz - gdy ustawa wraca do Sejmu - "Kancelaria Prezydenta będzie obserwować to, co będzie się działo, a pan prezydent będzie podejmował decyzję po zakończeniu procesu ustawodawczego".
Minister pytana o możliwy wpływ senackich poprawek na wypełnienie tzw. kamieni milowych, do których zobowiązał się rząd i tym samym kwestii przyspieszenia wypłaty środków z KPO dla Polski podkreśliła, że jej zdaniem najważniejsza jest konstytucja "i obowiązki związane z trójpodziałem władzy oraz funkcjonowaniem państwa".
Jeśli chodzi o kwestię wypełnienia tzw. kamieni milowych - podkreślała prezydencka minister - za to odpowiedzialny jest rząd i do niego należy kierować pytania.
Dopytywana, o to, kiedy można spodziewać się decyzji o podpisaniu lub nie ustawy, Paprocka powiedziała, że prezydent "sygnalizował już, że po tym jak Sejm ostatecznie zadecyduje o kształcie uchwalonej ustawy, podejmie szybko swoją decyzję".
Z kolei przewodniczący komisji sprawiedliwości i praw człowieka Marek Ast informował dziś, że wciąż nie wyznaczony został termin posiedzenia komisji sprawiedliwości i praw człowieka, która miałaby się zająć ustawą po jej powrocie z Senatu. "Komisja zbierze się najpewniej w poniedziałek" - dodał.
Pytany, jak będzie głosować podczas posiedzenia, Ast odpowiedział, że "większość komisji pewnie odrzuci poprawki, a opozycja będzie się starała je pozytywnie zaopiniować".
"Ostatecznie decyduje Sejm, ale ja na komisji będę rekomendował - ze strony klubu PiS - odrzucenie tych poprawek"
- zapowiedział Ast.