Jego związki i działania z Rosjanami już po aneksji Krymu pokazują, że jeżeli ktokolwiek ma związki z Rosją, to akurat nie osoba, przeciwko której Stróżyk wytoczył armaty, czyli Antoni Macierewicz, ale być może właśnie on – Stróżyk – ocenił w rozmowie z Niezalezna.pl były wiceszef resortu spraw wewnętrznych, a obecnie eurodeputowany Maciej Wąsik, komentując ujawnione dziś na łamach Niezalezna.pl i „GPC” rosyjskie powiązania szefa SKW.
21 maja Donald Tusk wydał zarządzenie w sprawie powołania rządowej Komisji ds. zbadania wpływów rosyjskich i białoruskich. Poza premierem ekspertów do udziału w jej pracach rekomendowali: Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, Koordynator Służb Specjalnych, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Minister Finansów, Minister Spraw Zagranicznych, Minister Obrony Narodowej, Minister Aktywów Państwowych oraz Minister Cyfryzacji.
Pracami komisji kieruje szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Jarosław Stróżyk. Tymczasem - jak wykazują autorzy opublikowanego dzisiaj na łamach portalu Niezalezna.pl i „Gazety Polskiej Codziennie” artykułu: Sławomir Cenckiewicz, Mariusz Kozłowski oraz Michał Rachoń, jest on powiązany z rektorem Uniwersytetu w Siedlcach, „prosowieckim pułkownikiem WSI” prof. Mirosławem Minkiną, którego uczelnia ściśle współpracuje z Rosją i Białorusią. To pod jego kierownictwem Stróżyk 13 lutego 2019 r obronił doktorat na podstawie rozprawy pt. „Współczesna międzynarodowa współpraca wywiadowcza”.
Siedlecka Uczelnia – jak podkreślają autorzy – wielokrotnie organizowała seminaria naukowe i konferencje z cyklu „Polska-Rosja”, z udziałem rosyjskich i białoruskich badaczy, a także ambasadora Federacji Rosyjskiej Siergieja Andriejewa. W komitecie organizacyjnym jednej z takich konferencji, obok działacza partii Putina Jedna Rosja prof. Władimira Juriewicza Stromowowa, który już po inwazji Rosji na Ukrainę wspierał „demilitaryzację i denazyfikację Ukrainy”, widnieje nazwisko dr. Jarosława Stróżyka z Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego (UPH) w Siedlcach.
Rektor Minkina karierę rozpoczął w 1978 r., wstępując jednocześnie w szeregi ZSMP i PZPR. Był związany z pionem partyjnym wojska nadzorowanym przez Główny Zarząd Polityczny LWP. Od 2000 r. służył już w Wojskowych Służbach Informacyjnych, gdzie w latach 2001-2006 był zastępcą i szefem Zarządu Studiów i Analiz WSI oraz przełożonym Jarosława Stróżyka.
O komentarz w sprawie powiązań Stróżyka poprosiliśmy byłego sekretarza Kolegium do Spraw Służb Specjalnych i wiceszefa resortu spraw wewnętrznych i administracji Macieja Wąsika.
Pytany czy wobec ujawnionych dzisiaj informacji gen. Stróżyk powinien dalej kierować rządową komisją i SKW nasz rozmówca stwierdził, że według niego „ten człowiek nie ma w ogóle kompetencji, żeby być funkcjonariuszem SKW”.
– Chociażby jego korzenie w WSI bardzo dużo tutaj mówią. A jego związki i działania z Rosjanami już po aneksji Krymu pokazują, że jeżeli ktokolwiek ma związki z Rosją, to akurat nie osoba, przeciwko której Stróżyk wytoczył armaty, czyli Antoni Macierewicz, ale być może właśnie on – Stróżyk
– ocenił.
Pytany o konflikt interesów rysujący się wobec ujawnionych powiązań Stróżyka z rektorem Uniwersytetu w Siedlcach, przyznał, że „to wygląda tak samo, jak w przypadku dezubekizacji, kiedy stwierdzano, że opozycja demokratyczna sprzyjała esbecji”. – Konflikt interesów, to jest za mało powiedziane. Ta konferencja [podczas której Stróżyk zaprezentował raport z prac kierowanej przez niego komisji-red.] była jednym wielkim oszustwem. O ludziach, którzy propagowali reset, robili konferencje z Rosjanami nie mówił nic. Diabeł ubrał się w ornat i ogonem na mszę dzwoni – powiedział Maciej Wąsik.
- Myślę, że kontrwywiad musiał te opisane w artykule wątki badać, tylko, że dzisiaj decyduje polityka i ci, którzy wspierają Donalda Tuska. To jest taka troszeczkę doktryna Neumanna: „jesteś z nami, to będziemy cię bronić, choćbyś był osobą po WSI i miał silne związki z Rosjanami”
– dodał.
Jego zdaniem, nawet Tusk może być „rozczarowany Stróżykiem i jego działaniami, bo wszystko, co on robi jest niedorzeczne”. - Gdzie sprawa zaproszenia Siergieja Ławrowa na konferencję polskich ambasadorów, gdzie kwestia resetu, gdzie kwestia zapraszania Rosji do NATO, gdzie kwestia porozumienia SKW z FSB, wobec którego sceptyczny był nawet ówczesny szef ABW gen. Bondaryk? O tym Stróżyk milczy – przypomniał Maciej Wąsik.