Rewolucja seksualna w podstawówkach » więcej w Gazecie Polskiej! CZYTAJ TERAZ »

Sama mówiła, że "wywaliła wybory". A teraz? Kidawa-Błońska nie stanie przed komisją. Buda: Strach i obawa

- Znamiennym jest to, że dzisiaj większość, która jest w komisji, nie chce przesłuchać Kidawy-Błońskiej. Strach i obawa o te przesłuchania jest dość oczywista. Wówczas by się okazało, że jedynym celem w blokowaniu tych wyborów - zarówno przez część samorządów, jak i KO - było interesem politycznym - mówił na antenie Telewizji Republika Waldemar Buda (PiS).

Waldemar Buda
Waldemar Buda
niezalezna.pl - iTV Sejm

W uchwale powołującej komisję do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 r. w formie głosowania korespondencyjnego wskazano m.in. na konieczność zbadania procesów legislacyjnych podjętych przez rządzących w związku z wyborami korespondencyjnymi, podejmowane i wydawane przez nich decyzje administracyjne, a także ustalenie, czy działania rządzących doprowadziły do "niekorzystnego rozporządzenia środkami publicznymi lub innymi, lub niekorzystnego gospodarowania mieniem Skarbu Państwa lub mieniem innych osób prawnych".

- To była gra KO na podmianę kandydata. Gowin z Wypijem zostali wykorzystani, żeby zablokować wybory korespondencyjne w konstytucyjnym terminie, żeby móc w kolejnych wyborach zamienić Kidawę- Błońską na Trzaskowskiego. To była bardzo trudna sytuacja dla KO

- mówił na antenie Telewizji Republika Waldemar Buda (PiS).

Jak przypomniał, w opublikowanym wówczas sondażu 56 proc. poparciem cieszył się Andrzej Duda, Małgorzata Kidawa-Błońska przekonywała do siebie zaś zaledwie 4 proc. Polaków. 

- To był dramat, więc wola polityczna, żeby wymienić kandydata była ogromna. Próbowano mamić i zachęcać Gowina do zablokowania tych wyborów - miał przynieść odpowiednią liczbę szabel, żeby zmienić władzę, a to jego samego miało uczynić marszałkiem. To się nie udało. Niestety, ostatecznie do zablokowania wyborów doszło. Sama Kidawa-Błońska mówiła, że wywaliła te wybory

- przypomniał.

- Znamiennym jest to, że dzisiaj większość, która jest w komisji, nie chce przesłuchać Kidawy-Błońskiej. Strach i obawa o te przesłuchania jest dość oczywista. Wówczas by się okazało, że jedynym celem w blokowaniu tych wyborów - zarówno przez część samorządów, jak i KO - było interesem politycznym

- dodał.  

Cała rozmowa dostępna poniżej:

 


Przed godz. 16.00 zakończyły się obrady sejmowej komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych. Komisja przesłuchała b. posła Porozumienia Michała Wypija oraz b. wiceministra Aktywów Państwowych Artura Sobonia (PiS).

Na zakończenie posiedzenia, komisja przegłosowała uchwałę, w której wystąpiła do Sądu Okręgowego w Warszawie z wnioskiem o nałożenie kary porządkowej w wysokości 3 tys. zł na posła Artura Sobonia za bezpodstawne uchylania się od złożenia zeznań 19 stycznia przed Komisją Śledczą do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej w 2020 r. w formie głosowania korespondencyjnego.

Za przyjęciem uchwały głosowało 7 członków komisji, 4 był przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Uchwała weszła w życie z dniem jej podjęcia czyli w piątek.

Przewodniczący komisji poinformował, że "w przegłosowanym przez komisję wniosku jest rozważenie wystąpienia w dalszej kolejności z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Artura Sobonia polegającego na zatajeniu prawdy".

Poseł Przemysław Czarnek (PiS) w swoim imieniu oraz członków komisji: Waldemara Budy, Pawła Jabłońskiego i Mariusza Krystiana, złożył wniosek o powołanie na świadków m.in. Kamila Bortniczuka oraz Michała Cieślaka oraz Grzegorza Piechowiaka. "Te trzy nazwiska pady podczas przesłuchania posła Michała Wypija. Wykazaliśmy zasadniczą rozbieżność w tym, co mówił poseł Wypij, a tym, co na Twitterze publicznie wskazywał Michał Cieślak" - powiedział Czarnek.

Jak zaznaczył, podczas przesłuchania "wykazaliśmy, że w przygotowaniach do wyborów korespondencyjnych 10 maja 2020 r. brał również udział minister Bortniczuk, wówczas poseł na Sejm RP z ramienia Porozumienia".

W odpowiedzi, przewodniczący komisji, poseł KO Dariusz Joński zaproponował, aby na najbliższym posiedzeniu przygotować wniosek na piśmie wraz z uzasadnieniem.

 

 

 



Źródło: niezalezna.pl, pap

 

#bezprawie Tuska #Waldemar Buda