Marcin Romanowski oskarżył ludzi Adama Bodnara o wycofanie przygotowanego przez poprzednie kierownictwo resortu projektu, a teraz zgłoszenie go... jako swojego. "Przez ponad pół roku nic poza niszczeniem projektów z Funduszu Sprawiedliwości nic nie robili, a trzeba coś jednak pokazać" - pisze były wiceszef resortu sprawiedliwości.
W mediach pojawiła się informacja, że Ministerstwo Sprawiedliwości przymierza się do reformy sądownictwa rodzinnego – ma być szybciej, sprawniej i z większą troską o dzieci. Tyle w teorii. A w praktyce, jak poinformował Marcin Romanowski, to... już było.
"Na koniec mojej pracy w Ministerstwie Sprawiedliwości zostawiłem założenia do reformy sądownictwa rodzonego i gotowy, uzgodniony rządowy projekt reformy kodeksu rodzinnego - wprowadzający alimenty natychmiastowe, darmowe mediacje w sprawach rozwodowych gdzie są wspólne małoletnie dzieci, regulujący pieczę naprzemienną i postępowanie wykonawcze w sprawach rodzinnych" - przypomniał dziś w serwisie X.com były wiceminister sprawiedliwości.
Bodnarowcy najpierw projekt wycofali, a teraz Rudzińska-Bluszcz przedstawia go jako swój. Przez ponad pół roku nic poza niszczeniem projektów z Funduszu Sprawiedliwości nic nie robili, a trzeba coś jednak pokazać.
Na koniec mojej pracy w Ministerstwie Sprawiedliwości zostawiłem założenia do reformy sądownictwa rodzonego i gotowy, uzgodniony rządowy projekt reformy kodeksu rodzinnego - wprowadzający alimenty natychmiastowe, darmowe mediacje w sprawach rozwodowych gdzie są wspólne małoletnie… pic.twitter.com/cu8B0zjYdZ
— Marcin Romanowski (@MarcinRoma19996) August 5, 2024