Podwyżki energii zgotowane przez ekipę Donalda Tuska to wciąż za mało. Resort klimatu i środowiska, na czele którego stoi Paulina Hennig-Kloska postanawia wyciągnąć asa z rękawa i... odmrozić ceny energii. "Interwencje cenowe stosowane były w okresie kryzysu energetycznego. Dziś, w sytuacji stabilizującego się rynku energii, mrożenie cen musi być stopniowo wygaszane" - rzuciła w rozmowie z "Wyborczą" minister od Tuska.
Rząd uwzględnił w przyszłorocznym budżecie 2 mld zł dofinansowania do cen energii elektrycznej dla odbiorców domowym, lecz chciałby podwoić tę kwotę. W przypadku, gdyby były to 4 mld zł - możliwe byłoby utrzymanie "zamrożenia" cen prądu czwarty rok z rzędu (zgodnie z tym, co wprowadził rząd Zjednoczonej Prawicy). W takiej sytuacji, wzrosłaby wyłącznie część dystrybucyjna rachunków.
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
Kilka dni temu na łamach portalu wysokienapiecie.pl przekazano, że ku zaskoczeniu polityków koalicji 13 grudnia, prywatni sprzedawcy energii zaczęli już sami oferować Polakom prąd w cenach niższych niż "zamrożone" stawki rządowe. Bez dofinansowań - co trzeba podkreślić.
A jak przypominany, na ten moment obecna „zamrożona” rządowa cena to 62 gr, zaś przyszłoroczna odmrożona taryfa regulowana wyniosłaby 78 gr. O żadnych bonusach, w przypadku „zamrożonych” taryf, oczywiście "ni widu, ni słychu".
No i faktycznie, tak się nie stanie, bowiem w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", "ministra" klimatu i środowiska powiedziała wprost o konieczności "stopniowego odmrażania cen energii". Co oznacza stopniowe w przypadku koalicji 13 grudnia, Polacy zdążyli przygotować się niejednokrotnie.
Interwencje cenowe stosowane były w okresie kryzysu energetycznego. Dziś, w sytuacji stabilizującego się rynku energii, mrożenie cen musi być stopniowo wygaszane
I brnęła dalej: "w tym procesie trzeba uwzględnić różne sytuacje życiowe obywateli i obywatelek, żeby dostrzec to, czy będą oni w stanie opłacić rachunki. Dlatego też w odróżnieniu od poprzedników różnicujemy zasady wsparcia dla odbiorców energii elektrycznej i wprowadziliśmy bon energetyczny, wsparcie z progiem dochodowym, z którego skorzystało ponad 2,4 mln gospodarstw domowych".
Na pytanie o to, czy w Polsce prąd jest drogi, odparła, że "na rynku hurtowym jesteśmy w górnych granicach cen UE, więc mamy dużą przestrzeń do obniżek". Ale o jakich obniżkach mowa, skoro chwilę wcześniej "ministra" sama zapowiedziała odmrażanie cen, co samo w sobie stanowi niższe koszta dla Polaków?