Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

„Rząd Tuska walczy z inflacją jak z gorączką – zbił termometr i udaje, że jej nie ma”

– Nie można walczyć z inflacją tak, żeby wraz z rosnącą temperaturą zbić termometr i powiedzieć: „Nie ma gorączki”. A tak postępuje rząd Donalda Tuska – mówi w rozmowie z Niezalezna.pl były premier Mateusz Morawiecki. Polityk komentuje rosnące ceny, stan finansów państwa i wstrzymane inwestycje.

„Polacy widzą finanse państwa w swoich portfelach”

Były premier odniósł się do słów Jarosława Kaczyńskiego, który podczas konwencji „Myśląc Polska” mówił, że Polacy codziennie odczuwają stan finansów publicznych.

Według niego, żeby to zmienić, trzeba uderzyć w samą przyczynę wysokich cen – w koszt energii.

– Aby to zmienić, trzeba zająć się tym, co stoi u podstaw drożyzny, wysokimi cenami energii. Europa na nie cierpi, a wraz z Europą cierpi Polska. W Polsce ceny energii są jednymi z najwyższych w Europie – to wyzwanie dla rządu. Powinien przyspieszyć program atomowy, to tania, stabilna i czysta energia. Energia jest matką wszystkich kosztów – podkreślił Morawiecki.

Morawiecki wskazuje też na inne działania, które – jego zdaniem – mogłyby poprawić konkurencyjność polskiej gospodarki: przyciąganie inwestorów, zachęty podatkowe, uszczelnienie systemu finansowego oraz realizację strategicznych projektów.

– To są programy, które zostawiliśmy rozpędzone naszym następcom i szkoda, że one przyhamowały. CPK, „Polskie porty”, „Izera”, programy przemysłowe – wszystko to spowolniono lub okrojono – mówi.

„Gwałtowny przyrost długu. Gdzie są te pieniądze?”

Były premier krytykuje również tempo zadłużania państwa.

– Dziś, w czasach względnej koniunktury, mamy gwałtowny przyrost długu – do 66,8 proc. w niecałe trzy lata. To bezprecedensowe tempo zadłużania Polski. Warto spytać, gdzie są te pieniądze. Poza nielicznymi dodatkowymi programami społecznymi widzę tu ogromne marnotrawstwo – stwierdza.

Jego zdaniem, rząd nie wykorzystuje środków na rozwój infrastruktury.

– Deficyty rosną, programy infrastrukturalne są spowalniane – patrz CPK, polski atom czy „Izera”. A przecież ten projekt, polski samochód elektryczny, dziś idealnie wpisałby się w lukę po wycofywanych inwestycjach włoskich firm z Bielska-Białej i Tychów – dodaje.

„Zmienili koszyk i udają, że inflacja spadła”

Morawiecki nie ma wątpliwości, że dane o inflacji nie oddają rzeczywistości, bo rząd – jak mówi – manipuluje sposobem jej liczenia.

– Inflacja to kwestia, z którą warto walczyć poprzez dobrą synchronizację polityki fiskalnej, biznesowej, gospodarczej i monetarnej. Nie widzę tej koordynacji obecnie. To po pierwsze. Po drugie – nie można walczyć z inflacją tak, żeby wraz z rosnącą temperaturą zbić termometr i powiedzieć: „Nie ma gorączki” – tłumaczy.

Były premier odniósł się też do zmian w koszyku inflacyjnym GUS.

– Tak się stało w pierwszej połowie roku, gdy GUS zmienił koszyk. Dlatego mamy taki rozjazd. Wychodzi premier Tusk i chwali się: „Mamy niską inflację”. A ludzie idą do sklepu i mówią: „Gdzie ta niska inflacja?”. Towary podrożały o 10, 20, 30 procent – jajka, mleko, masło – wylicza Morawiecki.

„Inflacja 6 proc. przy przekazaniu władzy. Teraz znów rośnie”

Były premier przypomina, że jego rząd zdołał znacząco obniżyć wskaźnik inflacji po okresie „putinflacji”.

– Nie można też walczyć z inflacją jak Gomułka – wprawdzie mięso podrożało, ale ceny lokomotyw spadły. Mam wrażenie, że obecny rząd w ten sposób chce walczyć z inflacją. A tak na marginesie – gdy oddawałem stery rządów, inflacja wynosiła 6 proc. Ze szczytu „putinflacji” 18 proc. mojemu rządowi udało się zejść do 6 proc. Co Tusk zrobił z inflacją – widzimy dziś – podsumowuje.

Źródło: niezalezna.pl