Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Janusz Palikot aresztowany warunkowo na dwa miesiące – mec. Dubois • • •

Na Litwie nikt nie ma wątpliwości, że Rosja to państwo-agresor – mówi portalowi Niezależna.pl dr Andžej Pukšto

Litwa i pozostałe kraje bałtyckie stały się naturalnym wrogiem Rosji w nieogłoszonej oficjalnie wojnie z Zachodem już w 2008 r., gdy wraz ze śp. prezydentem RP Lechem Kaczyńskim do Tbilisi udali się litewski przywódca Valdas Adamkus oraz liderzy Łotwy i Estonii, by zademonstrować światu, że należy zatrzymać rosyjski imperializm. Kilka lat później prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė jako jedna z pierwszych osób na tak wysokim stanowisku nazwała Rosję państwem terrorystycznym, co ściągnęło na nią falę krytyki i oburzenia, że mogła w taki sposób przedstawić swojego sąsiada. Od wielu już lat Litwa systematycznie i konsekwentnie powtarza światu o zagrożeniach wynikających z rosyjskiego imperializmu – mówi w rozmowie z portalem Niezależna.pl dr Andžej Pukšto, litewski historyk i politolog z Uniwersytetu Witolda Wielkiego w Kownie.

Rosja stanowi zagrożenie dla sąsiednich krajów, w tym Litwy
Rosja stanowi zagrożenie dla sąsiednich krajów, w tym Litwy
mat. arch. - pixabay.com

Litwa, podobnie jak Polska, znajduje się w czołówce krajów najbardziej narażonych na całe spektrum rosyjskich prowokacji: od militarnych, po cybernetyczne i telekomunikacyjne. Oba kraje, obok Łotwy i Estonii wymienia się również w analizach jako cel potencjalnej agresji zbrojnej Rosji przeciwko NATO. Rosyjskie wojska systematycznie testują nasze zdolności obronne, czego przykładem jest m.in. niedawna seria incydentów z udziałem wojskowych dronów i tzw. balonów meteorologicznych, które wielokrotnie naruszyły przestrzeń powietrzną krajów w regionie. Do tego dochodzi machina propagandowa i dezinformacyjna, nastawiona na zasianie chaosu i niepewności w społeczeństwie.

O sprawy bezpieczeństwa, politykę obronną Litwy, działania podejmowane przez NATO i potencjalną eskalację sytuacji w regionie zapytaliśmy dr. Andžeja Pukšto, historyka i politologa z Uniwersytetu Witolda Wielkiego w Kownie.

Od lat Litwa wraz ze swoimi sąsiadami konsekwentnie przypomina światu o zagrożeniu ze strony Rosji. Jako że kraje bałtyckie są terytorialnie małe, panuje w nich daleko idący konsensus między głównymi partiami politycznymi w kwestiach bezpieczeństwa, priorytetów polityki zagranicznej i obronnej. Tym bardziej, że systematycznie stawiamy czoła rosyjskiej propagandzie, prowokacjom, kłamstwom historycznym. Litwa i pozostałe kraje bałtyckie stały się naturalnym wrogiem Rosji w nieogłoszonej oficjalnie wojnie z Zachodem już w 2008 r., gdy wraz ze śp. prezydentem RP Lechem Kaczyńskim do Tbilisi udali się litewski przywódca Valdas Adamkus oraz liderzy Łotwy i Estonii, by zademonstrować światu, że należy zatrzymać rosyjski imperializm. Kilka lat później prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė jako jedna z pierwszych osób na tak wysokim stanowisku nazwała Rosję państwem terrorystycznym, co ściągnęło na nią falę krytyki i oburzenia, że mogła w taki sposób przedstawić swojego sąsiada.

– wskazuje nasz rozmówca. 

Profesor Uniwersytetu w Kownie wskazuje też na rolę członkostwa w NATO jako gwaranta bezpieczeństwa Litwy. Przypomina szereg inicjatyw i działań podjętych w ramach Sojuszu na rzecz wzmocnienia zdolności kraju tworzącego wschodnią flankę NATO.

Już przed dziesięcioma laty Sojusz w stolicach trzech krajów bałtyckich stworzył centra zadań specjalnych. W Wilnie funkcjonuje Centrum Bezpieczeństwa Energetycznego NATO. W Rydze, stolicy Łotwy, działa StratCom, czyli Centrum Eksperckie NATO ds. Komunikacji Strategicznej, zajmujące się walką z dezinformacją i propagandą. W Tallinie z kolei istnieje Centrum Doskonalenia Obrony przed Cyberatakami. Wracając jednak do Litwy, rotacyjnie stacjonują tu wojska NATO. Zawsze obecne są siły w liczebności 2-3 tys. żołnierzy, w tym spory kontyngent wojsk USA. Tworzy się też batalion niemieckiej Bundeswehry. Przestrzeń powietrzna krajów bałtyckich, w tym Litwy, jest chroniona w ramach misji NATO Baltic Air Policing. Na Litwie regularnie prowadzone są też strategiczne manewry. Nie należy zapominać też o dwustronnej współpracy, m.in. z Polską, która bardzo dobrze rozwija się na poziomie Sztabów Generalnych.

– mówi dr Andžej Pukšto.

Ekspert mówi też o działaniach podejmowanych przez litewskie władze dotyczących sfery obronności.

Litwa robi bardzo dużo, by zadbać o swoje bezpieczeństwo. Kończący swoją kadencję centroprawicowy rząd położył spory nacisk na kwestie obronności i bezpieczeństwa, co zresztą jest zrozumiałe przez większość obywateli. Przyjęto m.in. ustawę o stopniowym powrocie do powszechnego poboru. Do końca października ma być gotowy ogólnokrajowy plan ewakuacji, co zostało niedawno ogłoszone przez MSW Litwy. Z kolei resort obrony przygotował specjalną broszurę informacyjną skierowaną do wszystkich obywateli, jak przygotować się na sytuacje w czasie kryzysu lub wojny. Niektórzy odebrali to jako coś nowego, jednak kwestia obrony cywilnej jest już od lat opracowywana w ramach MON i MSW. O tym mówiło się od dawna, teraz po prostu wdrażane są przyjęte procedury.

– wyjaśnia nasz rozmówca.

Zdaniem litewskiego historyka i politologa, sytuacja w regionie jest skrajnie napięta, więc trudno spodziewać się radykalnej eskalacji.

Wysoki pułap niebezpiecznych działań Rosji wobec Litwy został już osiągnięty. Oczywiście zawsze można tę retorykę zaostrzyć, ale Rosja w takiej sytuacji też powinna zdawać sobie sprawę, że ma do czynienia z krajem będącym członkiem NATO. Proszę też pamiętać, że ze strony Sojuszu też padły jasne deklaracje polityczne odnośnie obrony poszczególnych krajów członkowskich. W ub.r. w Wilnie zorganizowano szczyt NATO, na którym podjęto decyzje wzmacniające regionalne bezpieczeństwo.

– wskazuje ekspert.

Rosyjska agresja przeciwko Ukrainie trwa już wiele lat. Kto chciał się przekonać, jakim krajem tak naprawdę jest Rosja, to przez ten czas na pewno zdążył już to zrobić. 

– kończy dr Andžej Pukšto.

 



Źródło: niezalezna.pl

 

#Litwa #Rosja #zagrożenie #wojna #prowokacje #NATO #wojsko #Sojusz #polityka

Konrad Wysocki