Sejm powołał nowych członków komisji do spraw reprywatyzacji nieruchomości warszawskich. Za sprawą głosów sejmowej większości 5 na 7 powołanych to osoby, które zarekomendowała Platforma Obywatelska. Zdaniem Sebastiana Kalety, partia przejęła "większość w organie administracji rządowej, który wyjaśnia aferę" właśnie jej autorstwa.
"To historyczny dzień w aferze reprywatyzacyjnej. Po siedmiu latach, kiedy komisja powstawała, niewielu wierzyło, że aferę da się wyjaśnić, że pokrzywdzeni uzyskają sprawiedliwość, a innych - uda postawić się przed sądem. Mogę z pełnym przekonaniem i dumą powiedzieć, że zadanie zostało wykonane"
Polityk przypomniał, że w czasie rządów Donalda Tuska, pokrzywdzeni mieszkańcy "odbijali się od drzwi", natomiast po zmianie władzy i wielu działań Sejmu oraz komisji ofiary "mogą spać spokojnie", a osoby, które "dopuszczały się tego procederu odpowiadają dzisiaj przed sądem". - To wielki sukces - podkreślił.
"Hanna Gronkiewicz-Waltz, która sama po latach przyznała, że w jej ratuszu działała grupa przestępcza, która ani razu nie uderzyła się w pierś - ją Donald Tusk dzisiaj wysłał do Parlamentu Europejskiego, a dzisiaj w głosowaniu Platforma Obywatelska ma przyjąć większość w organie administracji rządowej, który wyjaśnia aferę Platformy Obywatelskiej - takie zatoczyliśmy koło"
Za dotychczasową pracę w komisji Kalecie podziękował poseł Kukiz'15 Marek Jakubiak. - Efektem tych prac były wygrane w sądach sprawy przeciwko mieszkańcom Warszawy, prowadzone przez mafię, która umieściła się w Urzędzie Miasta Stołecznego Warszawy, o czym zaświadczyła pani Gronkiewicz-Waltz - powiedział.
"To, że Warszawa jest zapleczem, takim Urzędem Pracy dla Platformy Obywatelskiej, nikogo nie powinno zaskakiwać, bowiem większość urzędników ma konotacje Platformy Obywatelskiej. Dziś stawianie synergii pomiędzy sprawiedliwością, a odrzuceniem drugiej strony politycznej - opozycyjnej - od tej komisji jest wierutnym dowodem na to, że nie chodzi wam o mieszkańców Warszawy tylko o kolejne stołki i o kolejne żarcie pieniędzy podatników. Tam są dość wysokie pensje"