Jedną z pierwszych decyzji, jaką podjął Borys Budka w ministerstwie aktywów państwowych, było powierzenie dyrektorskiego stanowiska byłej wiceprezydent Gliwic, która w ubiegłym miesiącu została zdymisjonowana z ratusza w atmosferze skandalu. Co ciekawe, Budka i jego żona - miejska radna - są w konflikcie z prezydentem wspomnianego miasta. Tym bardziej trudno uwierzyć w przypadek dotyczący tej nominacji.
Ewa Weber to działaczka Platformy Obywatelskiej, która do niedawna była wiceprezydentem Gliwic. Była, bo została odwołana ze stanowiska w atmosferze skandalu, a prezydent Gliwic Adam Neumann wprost mówił, że odwołał Weber "z uwagi na utratę zaufania".
- Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa powoływanie i odwoływanie Zastępców Prezydenta Miasta jest wyłączną kompetencją prezydenta - dodał, żegnając Ewę Weber pod koniec listopada 2023 r. Weber jednak długo nie została bezrobotna, albowiem przeniosła się właśnie do Warszawy, gdzie zatrudnił ją minister aktywów państwowych Borys Budka.
Smaczku całej sytuacji dodaje fakt, że szef tego resortu Borys Budka i jego żona są skonfliktowani z prezydentem Gliwic. Katarzyna Kuczyńska-Budka to miejska radna w Gliwicach - ale niekoniecznie wspierająca obecnego prezydenta. Głosowała nawet przeciw absolutorium, razem z radnymi PiS, co wywołało oburzenie środowiska lewicowo-liberalnego.
"Panie Prezydencie, wciąż podtrzymuję, że Gliwice są w dobrej kondycji nie dzięki temu, że Pan jest prezydentem, a mimo tego. I żaden szturm ludzi z Pana otoczenia mnie nie zniechęci" - pisała do prezydenta kilka miesięcy temu.
W konflikt aktywnie włączył się wówczas też sam Borys Budka, a prezydent Adam Neumann ripostował: - Biorąc pod uwagę twoje osiągnięcia jako ministra sprawiedliwości oraz przewodniczącego partii i klubu parlamentarnego PO, jesteś ostatnią osobą, której rad na temat zarządzania miastem słuchałbym.
Teraz skonfliktowany z prezydentem Gliwic minister Budka zatrudnia wyrzuconą z ratusza byłą wiceprezydent. W przypadek trudno uwierzyć.