– Odnoszę wrażenie, że to wcale nie chodzi o Piłsudskiego, a o spór z Komisją Europejską oraz rząd Prawa i Sprawiedliwości, który jest bliski tym ideałom, które Piłsudski wyznawał – ocenił w rozmowie z Niezalezna.pl poseł PiS, Waldemar Buda.
Parlament Europejski zablokował w Strasburgu wystawę poświęconą Józefowi Piłsudskiemu. Ekspozycja zorganizowana została przez Stałe Przedstawicielstwo RP przy UE we współpracy z polską delegacją w grupie EKR.
CZYTAJ WIĘCEJ: Europarlament zablokował wystawę poświęconą Piłsudskiemu! "To niebywała cenzura"
Szukając katalogu wartości, jakim posługują się eurokraci, można dojść do zaskakujących wniosków – z jednej strony problemem dla kogokolwiek jest Piłsudski, a z drugiej – Marks ma tam swoich zwolenników. Takich przykładów jest dużo więcej, a to świadczy o tym, że nie ma grupy dominujących poglądów, a chodzi o to, kto tę wystawę organizuje, komu może ona służyć i z czym się wiąże – ocenił w rozmowie z Niezalezna,pl poseł PiS, Waldemar Buda.
Zdaniem naszego rozmówcy "historia dotycząca Piłsudskiego to jednak dowód na to, że o polskiej niepodległości nie chciano by mówić szerzej w UE".
To bardzo źle świadczy o elicie eurokratów. Wydaje mi się, że jakkolwiek są osoby kontrowersyjne, tak Piłsudski do nich nie należy i niewątpliwie miejsce w PE powinien znaleźć. Przypomnę, że odbywały się tam przeciwne instalacje i przedziwne wystawy i w imię tolerancji należało je szanować, a dzisiaj Piłsudski wykracza poza normę tolerancji, której można byłoby wymagać od eurokratów. Bardzo źle to świadczy o decydentach w tej sprawie – podkreślił.
Poseł Buda zaznaczył, że odnosi jednak wrażenie, iż "to wcale nie chodzi o Piłsudskiego, a o spór z Komisją Europejską oraz rząd Prawa i Sprawiedliwości, który jest bliski tym ideałom, które Piłsudski wyznawał".