"Nie wiem, czy państwo wiecie, ale PiS rządzi nie tylko w Polsce. Jest bardzo prawdopodobne, że posiada również władzę w Czechach, na Słowacji, w Niemczech, Włoszech i we Francji. Są na to dowody. Na stokach alpejskich zauważono ostatnio wycinkę drewna – lecą pod toporami leśnych siepaczy starożytne limby, wiązy, klony i jodełki kaukaskie. Co więcej, wzrosła cena pomidorów w sieciach sklepów. Można sobie porównać cenę za pomidory w gazetce Lidla z Hamburga dziesięć lat temu, z okresu władzy Tuska, a teraz. Widać drastyczną różnicę" - pisze Tomasz Łysiak w felietonie dla Niezalezna.pl.
Podniesiono też ceny na colę i to znacznie. Wzrosły ceny iPhone’ów. Zobaczmy: za rządów Platformy, w 2014 roku, iPhone najnowszej generacji kosztował 199-399 dolarów. Teraz? 1099 dolarów! To o ponad 150% więcej! Espresso we Włoszech – z jednego euraska do dwóch. Benzyna na stacjach w Szwajcarii, Dolnej Saksonii, Aragonii i na Peloponezie – skoczyła potwornie. Nie ulega kwestii, że za Tuska było taniej. Skoro wzrosły ceny gazet w kioskach w Europie i ciastek w cukierniach wiedeńskich to jest możliwe, że PiS i tam ma swoich ludzi!
A będzie jeszcze gorzej. Jak wyjawia mecenas Giertych w rozmowie z Tomaszem Lisem mają palić, rabować, mordować i gwałcić. Nie wiadomo tylko, czy niczym wikingowie dopłyną do każdego bezbronnego sioła wielką łodzią, czy też zaatakują skacząc ze spadochronami.
Zaraz się okaże, że te wszystkie opowieści to i tak mało… Że trzeba będzie wymyślić coś mocniejszego i bijącego po oczach. Co jeszcze się stanie, do czego się sięgnie, by w bardziej czarny sposób opisać rzeczywistość w Polsce? Bo właściwie sufit już został mocno „zabetonowany” – masowymi grobami, do których polscy, pisowscy leśnicy, mają wrzucać ciała uchodźców. Może jakoś te wszystkie narracje zmieszać, zamiast kazać im się każdej tlić w innym miejscu? Może wywalić gdzieś, choćby w „Gazecie Wyborczej”, wielki tekst o tym, że leśnicy pisowscy w masowych grobach zakopują stare gazetki z Biedronki, by zatrzeć ślady wzrostów cen, o których milczy, tuszując sprawę, kuria krakowska?
A może jeszcze coś mocniejszego się uda? Bo w końcu wybory już na jesieni…