Łódzcy radni PiS chcieli, by rada miasta zajęła stanowisko potępiające akt wandalizmu polegający na oblaniu farbą pomnika św. Jana Pawła II. Większość w radzie, którą ma Koalicja Obywatelska i Lewica, miała jednak inne zdanie. Projektu uchwały nie udało się nawet wprowadzić do porządku obrad.
W nocy z soboty 1 kwietnia na niedzielę 2 kwietnia pomnik papieża św. Jana Pawła II, stojący na placu przed archikatedrą przy ul. Piotrkowskiej w Łodzi pomalowano farbą. Ręce świętego na czerwono, twarz na żółto. U podstawy pomnika rozlano czerwoną farbę i przy pomocy szablonu odciśnięto napis "maxima culpa". Zniszczenie pomnika zauważono w niedzielę rano, na kilkanaście godzin przed marszem w 18. rocznicę śmierci Jana Pawła II.
W Wielki Piątek, 7 kwietnia, zatrzymano 25-letniego mężczyznę, któremu przedstawiono zarzuty dotyczące znieważenia pomnika i obrazy uczuć religijnych. Paweł W., mężczyzna podejrzany o zdewastowanie pomnika św. Jana Pawła II w Łodzi, całkiem niedawno... występował w TVN i gościł na spotkaniu z Donaldem Tuskiem.
Lokalni samorządowcy chcieli sprzeciwić się temu aktowi wandalizmu. Wiceprzewodniczący łódzkiej rady Krzysztof Stasiak z PiS przedstawił wniosek o włączenie do porządku obrad sesji projektu uchwały „w sprawie wyrażenia sprzeciwu wobec atakowania pamięci oraz wobec innych działań w przestrzeni publicznej szkalujących dobre imię świętego Jana Pawła II”.
Stasiak nawiązał w swoim wystąpieniu do zniszczenia przed łódzką archikatedrą pomnika papieża Jana Pawła II w nocy z 1 na 2 kwietnia, kilkanaście godzin przed marszem ku czci tego świętego w 18. rocznicę jego śmierci. „Wydarzenia sprzed 10 dni zbulwersowały opinię publiczną nie tylko w Łodzi, ale również w całym kraju” - podkreślił.
Jako klub Prawa i Sprawiedliwości uznaliśmy, że my, jako rada miejska, powinniśmy zająć stanowisko w tej sprawie, bowiem te działania były rezultatem nagonki na osobę Jana Pawła II, który poświęcił całe swoje życie na rzecz pokoju i pojednanie. Miał również zdecydowany wpływ na przemiany polityczne i uzyskanie przez Polskę wolności
Podczas głosowania nad włączeniem projektu stanowiska potępiającego szkalowanie papieża Polaka do środowego porządku obrad sesji zdecydowana większość radnych z KO i Nowej Lewicy, które współrządzą Łodzią, opowiedziała się za odrzuceniem wniosku. Poparli go, będący w opozycji, radni z klubu PiS i dwie osoby z klubu Niezależni Socjaldemokracji.
Sebastian Bulak z PiS odrzucenie projektu uchwały o wprowadzeniu stanowiska pod obrady nazwał skandalem. „To, że większość radnych z Koalicji Obywatelskiej i Nowej Lewicy odrzuciła ten wniosek, między innymi w sprawie potępienia aktu wandalizmu dokonanego, jak donoszą niektóre media, przez aktywistę LGBT, traktujemy jako ciche przyzwolenie władz miasta na dalsze akty takiego wandalizmu” – podkreślił. „Jest to skandaliczne zachowanie tych radnych, bo powinni wszyscy stanąć w obronie honorowego obywatela Łodzi” – dodał Bulak.
Wiceszef łódzkiej rady, polityk PO Bartosz Domaszewicz powiedział, że sprawa ma... polityczne tło!
Oczywiście nie ma zgody na wandalizm, natomiast w naszym przekonaniu takie działania związane z wprowadzaniem różnego rodzaju uchwał to instrumentalizacja postaci Jana Pawła II