Podczas wywiadu w TVN 24 premier Donald Tusk mówił o badaniu rosyjskich wpływów i atakował przy tym wiceprezesa PiS Antoniego Macierewicza, mówiąc o "zaciskającej się pętli". Macierewicz odpowiedział kilka godzin później w Telewizji Republika. I była to mocna odpowiedź!
Antoni Macierewicz stwierdził, że początek ataków Donalda Tuska miał miejsce w 1992 roku, czyli wtedy gdy Macierewicz realizował lustrację. - Dlatego też zażądał likwidacji rządu pana premiera Olszewskiego. Lustracja była dla niego rzeczą niedopuszczalną i dlatego atakuje mnie - powiedział Macierewicz w Telewizji Republika.
Były szef MON w rozmowie z Katarzyną Gójską odniósł się do wypowiedzi "człowieka, który działał na rzecz Rosji", który powiedział, że "to on będzie decydował o tym, kto będzie decydował w skład komisji". Chodzi oczywiście o Marka Dukaczewskiego.
- To funkcjonariusz, który był ukształtowany przez wywiad Związku Sowieckiego w latach 80. To człowiek, który włączył do wywiadu Aleksandra Makowskiego, który prowadził agentów odpowiedzialnych za dramat księdza Blachnickiego - wyjaśniał Macierewicz.
"To osoba, która popełniła bardzo wiele działań prorosyjskich, antypolskich, kiedy pełnił funkcję kierowania WSI. Jeżeli ten człowiek ma kształtować tę formację, to znaczy, że jest to decyzja Tuska, żeby posługiwać się prorosyjską formacją" - zaznaczył.
Macierewicz mówił również o tym, co wydarzyło się 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku. W jego ocenie, "kłamstwo smoleńskie ratuje Putina, który jest usprawiedliwiony za zbrodnię".
Donald Tusk realizuje dokładnie tę samą politykę, którą realizował PZPR. Trzeba sobie z tego zdawać sprawę.