- Mam wniosek do marszałka Hołowni. Niech on się weźmie do roboty. Jest to ewidentnie inny ośrodek władzy - Sejm. Wiem, że on coś próbuje w panice i pospiechu odmrażać, bo widać, że ta zamrażarka zaczyna mu doskwierać. On chyba już sam z tego powodu jakiegoś zamrożenia tutaj dostaje. Ale wnioskujemy w związku z tym, żeby natychmiast przyjąć nasze propozycje tarcz - oświadczył na konferencji prasowej w Sejmie Mateusz Morawiecki, poseł PiS.
Już wkrótce Polacy będą płacić więcej za energię elektryczną, gaz, ciepło oraz wodę. Posłowie PiS zorganizowali konferencję prasową podczas której zaapelowano do marszałka Hołowni, by podjęto prace nad przyjęciem tarcz osłonowych ich autorstwa.
"Jak ktoś ma małą firmę, piekarnię, zakład fryzjerski, albo jak ktoś prowadzi szpital czy inny podmiot wrażliwy, szkołę, przedszkole, wszyscy oni będą musieli zapłacić za prąd drożej. Gdzie tutaj jest logika? Chyba że to jest logika obecnego rządu. My przeciw takiej polityce protestujemy. Apelujemy do rządu, by wziął się wreszcie do roboty, nie szukał tematów zastępczych, tylko przygotował tarczę z prawdziwego zdarzenia"
Były premier poinformował też, że "za chwilę pójdą do góry ceny wody - wiemy o miastach jak Lublin, które wnioskują o 30, nawet 60 procent podwyżki cen".
"Niech każdy zapyta w swoim mieście lub wsi, jaki wniosek do Wód Polskich skierowały dane samorządy miesiąc temu. To jest jednoznaczna wskazówka o ile wam za chwilę wzrosną ceny wody, a więc ceny wody – 30 do 60 procent do góry, ceny energii elektrycznej co najmniej 26 procent do góry, brak jakichkolwiek gwarancji maksymalnej ceny dla podmiotów wrażliwych"
Podkreślił też, że "ci, których stać jest na podwyżki, czyli najbogatsza część naszego społeczeństwa, będą mieli gwarantowaną cenę na poziomie 500 zł za megawatogodzinę".
" Podobnie jest z ciepłem. Mój rząd gwarantował maksymalną cenę ciepła nieco powyżej 100 zł za gigadżul. Tymczasem podwyżki cen ciepła dziś mogą iść w kilkadziesiąt procent. Drożyzna od 1 lipca jest coraz bardziej pewna. Już mamy podwyżki cen żywności od 1 kwietnia, ponieważ VAT na żywność poszedł w górę, bo zakończyła się tarcza osłonowa"
Morawiecki odnosząc się do działań koalicji 13 grudnia ocenił, że "oni nie dbają o Polaków".
"Ponieważ rząd zamiata te tematy pod dywan, to mam wniosek do marszałka Hołowni. Niech on się weźmie do roboty. Jest to ewidentnie inny ośrodek władzy – Sejm. Wiem, że on coś próbuje w panice i pospiechu odmrażać, bo widać, że ta zamrażarka zaczyna mu doskwierać. On chyba już sam z tego powodu jakiegoś zamrożenia tutaj dostaje. Ale wnioskujemy w związku z tym, żeby natychmiast przyjąć nasze propozycje tarcz. Żądamy tarczy, tak jak mój rząd wdrażał tarcze od kilku lat"
Oświadczył także, że "ta pseudo-tarcza, którą pani minister Henig-Kloska zaproponowała ma działać tak, że jak ktoś ma pensję minimalną to ta tarcza dla niego nie zadziała".
"Albo małżeństwo emerytów, którzy mają po około 2 tys. zł – dla was też ta tarcza nie zadziała, nie będzie żadnej dopłaty, bonu, który ma wyrównać te gwałtowne zwyżki cen energii cieplnej, elektrycznej. [...] Oni będą próbowali omotać społeczeństwo polskie tematami zastępczymi. My zwracamy uwagę na to, co jest dla Polaków najważniejsze"