Wydaje się, że afera wizowa jest aferą Platformy Obywatelskiej – ocenił w Chorzowie wiceminister sprawiedliwości Michał Woś, pytany o postępowanie dotyczące nieprawidłowości przy wydawaniu wiz do Polski. Odniósł się także do ujawnionej dziś informacji, że dwóch posłów PO poręczało za oskarżoną o przemyt migrantów Ewę K. "Niepokoi mnie, co działacze PO tam robili" - przyznał Woś.
"Dzisiaj wyszły na jaw informacje dotyczące tego, że co do dwóch osób, którym prokuratura postawiła zarzuty, i co do których wnioskowała o areszt, poręczycielami okazali się posłowie i działacze Platformy Obywatelskiej. Jest to zaskakujące" – powiedział wiceszef resortu sprawiedliwości. "Mimo tych poręczeń, sąd na szczęście podjął decyzję o tym, żeby te osoby aresztować" – dodał.
Wiceminister MSWiA Maciej Wąsik poinformował w piątek na Twitterze, że dwóch posłów PO: Tomasz Olichwer i Tomasz Aniśko poręczyło w sądzie za kobietę, która trudniła się przemytem nielegalnych migrantów z Białorusi do Europy. Kobieta kierowała grupą i żądała nawet 5000 euro za przewiezienie migranta do Niemiec - dodał. Wiceminister skomentował sprawę 48-letniej Polki, podejrzanej o kierowanie grupą przestępczą, zajmującą się przerzutem cudzoziemców. Ewę M. zatrzymali funkcjonariusze Straży Granicznej wspólnie z policjantami CBŚP.
"Mnie niepokoi, co działacze PO tam robili, dlaczego działacze PO poręczali za tych, którzy stoją za tą aferą wizową" – dodał. "Wydaje się, że afera wizowa jest aferą Platformy Obywatelskiej" - podkreślił Woś.
Jak informowali wczoraj przedstawiciele prokuratury oraz ministra koordynatora służb specjalnych, pierwsze sygnały dotyczące nieprawidłowości przy wydawaniu niektórych wiz dotarły do CBA w lipcu 2022 r. Służby zaczęły bardzo intensywne działania operacyjne – zapewniono.
Jest komunikat prokuratury, który mówi o tym, że polskie służby natychmiast podjęły działania. Kiedy tylko pierwsze informacje trafiły w ręce naszych służb, prokuratura natychmiast podjęła te działania i siedem osób usłyszało zarzuty, część z nich jest aresztowana. To pokazuje właściwy standard – jeżeli dzieje się cokolwiek nieprawidłowego, instytucje państwa polskiego od razu reagują
– mówił w piątek wiceminister Woś.