Politycy koalicji 13 grudnia, którzy wielokrotnie publicznie kwestionowali status sędziów powołanych po 2018 roku, nie protestują, gdy ci sami sędziowie prowadzą ich prywatne sprawy - ujawniła Telewizja Republika. W tym gronie znajduje się Kamila Gasiuk-Pihowicz, Grzegorz Napieralski, a także... sędzia Waldemar Żurek.
W 2017 roku rząd PiS przeprowadził reformę sądownictwa. Zgodnie z nowymi przepisami, członków KRS zaczął wybierać Sejm. Wcześniej wybierały ich środowiska sędziowskie. Reforma ta była i jest krytycznie oceniana przez część środowiska prawniczego i polityków obecnej koalicji 13 grudnia. Sędziowie powoływani po 2018 roku są nazywani przez przedstawicieli władzy "neo-sędziami".
Portal tvrepublika.pl ujawnił, że politycy koalicji 13 grudnia, którzy publicznie kwestionowali status sędziów powołanych po 2017 roku, sami nie mają żadnych zastrzeżeń, jeśli prowadzą... ich sprawy. Chodzi m.in. o Kamilę Gasiuk-Pihowicz.
"W sierpniu 2022 roku w Sądzie Okręgowym w Warszawie toczyła się sprawa rozwodowa europosłanki Koalicji Obywatelskiej Gasiuk-Pihowicz, którą rozstrzygał sędzia Artur Grajewski. Ówczesna posłanka znała go doskonale z posiedzeń sejmowej komisji sprawiedliwości, podważając jego status. Podczas posiedzenia sądu nie złożyła jednak wniosku o wyłączeniu go z orzekania w jej prywatnej sprawie cywilnej"
Portal pisze również o sprawie sędziego Waldemara Żurka, który wielokrotnie publicznie krytykował reformę sądownictwa przeprowadzoną przez rząd Zjednoczonej Prawicy.
"Jego prywatną wygraną w pierwszej instancji sprawę, która dotyczy pozwu przeciwko jednemu z banków w sprawie kredytu, ważyła sędzia Aleksandra Orzechowska. Również tzw. neosędzia. Sędzia Żurek nie protestował"
Sędzia Żurek pytany przez dziennikarza Republiki o tę sprawę, wskazał: "Obowiązuje mnie tajemnica sprawy, bo nie występuje w niej sam. Proszę to zrozumieć. Jak znajdę czas, to chętnie z Państwem porozmawiam o wielu tematach wymiaru sprawiedliwości. Na żywo"