Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Koalicja 13 grudnia szykuje się na przejęcie Trybunału Konstytucyjnego. "Dla nich to jest kluczowa instytucja"

Po latach deprecjonowania Trybunału Konstytucyjnego i lekceważenia jego wyroków koalicja 13 grudnia zmienia ton i zamierza obsadzić swoimi kandydatami wakaty, których pod koniec przyszłego miesiąca będzie już sześć. Były wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik podkreśla, że dla obozu Donalda Tuska TK jest obecnie kluczową instytucją. – Proszę pamiętać, że od dwóch lat trwa systemowy zamach na kolejne instytucje państwa, natomiast TK jest organem, który ostatecznie przesądza, czy prawo jest zgodne z konstytucją – mówi nam Wójcik.

Deprecjonowanie prac Trybunału Konstytucyjnego 

Oczywiście bijemy się w piersi za to, że tych dwóch sędziów zostało wybranych niezgodnie z konstytucją – mówił w Sejmie poseł Mariusz Witczak z PO zaraz po tym, jak Trybunał Konstytucyjny pod wodzą Andrzeja Rzeplińskiego orzekł, że koalicja PO-PSL nie była uprawniona do wyboru „na zapas” sędziów TK tuż przed oddaniem władzy w 2015 r.

– Nieodpowiedzialne działanie PO, która wyszła z przekonania, że większości sejmowej można wszystko i że możemy rzeczywiście z butą i arogancją sięgnąć także po dwóch dodatkowych sędziów TK

– mówiła z kolei reprezentantka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz w rozmowie z TVN24.

Autokrytyka i skrucha polityków PO oraz ich współpracowników szybko jednak się wyczerpały, bo gdy tylko nowa większość sejmowa chciała obsadzić wakaty w TK, wówczas zgłoszeni kandydaci zaczęli być obelżywie nazywani „dublerami” i „uzurpatorami”. Od tamtej pory, czyli blisko dekady, środowisko Donalda Tuska deprecjonuje prace Trybunału, a odkąd ponownie przejęło władzę w kraju, ignoruje wyroki organu.

Przejmą Trybunał Konstytucyjny? 

To jednak ma się niedługo zmienić, bo, jak słyszymy od kilku dni w sejmowych kuluarach, koalicja 13 grudnia będzie chciała obsadzić brakujące stanowiska. Przypomnijmy, że TK składa się z 15 sędziów. W tym momencie dostępne są cztery wakaty, jednak jeszcze w grudniu zwolnią się kolejne dwa, gdyż wygasa kadencja Krystyny Pawłowicz oraz Michała Warcińskiego. Natomiast w 2026 r. dojdą kolejne dwa wakaty – w czerwcu kończy się kadencja Andrzeja Zielonackiego, a we wrześniu Justyna Piskorskiego. Oznacza to, że w ciągu najbliższego roku koalicja rządząca mogłaby wskazać kandydatów na osiem z piętnastu miejsc w TK. Wirtualna Polska podała, że jeszcze przed drugą rocznicą powołania rządu mogłoby dojść do spotkania w tej sprawie Donalda Tuska, Władysława Kosiniaka-Kamysza, Szymona Hołowni i Włodzimierza Czarzastego. Z nieoficjalnych informacji wynika, że mocno zainteresowany posadą w Trybunale jest Robert Kropiwnicki. Wcześniej jako potencjalnego kandydata na sędziego TK wymieniano Adama Bodnara.

Warto też podkreślić, że w przyszłorocznym budżecie zaplanowano dla TK 76,5 mln zł, czyli o ponad 24 mln zł więcej niż w roku ubiegłym.

O komentarz do całej sprawy poprosiliśmy posła Sławomira Ćwika z Polski 2050, prawnika oraz członka komisji finansów publicznych.

– Z pewnością z Trybunałem Konstytucyjnym będziemy musieli coś zrobić. Liczyliśmy, że sytuację uporządkujemy poprzez reset i nową ustawę o TK, nad którą zresztą również pracowałem jako przedstawiciel wnioskodawców. Ona zakładała, że nowi sędziowie TK będą powoływani większością 3/5 głosów. W związku z tym wymagałoby to porozumienia i posłów obozu rządzącego oraz opozycji. Niestety prezydent Andrzej Duda jej nie podpisał. W związku z tym mamy taką sytuację jak obecnie. Są wakaty w TK i trzeba będzie je stopniowo zagospodarowywać

– powiedział nam poseł Ćwik.

Warto też przypomnieć, że przepisy, które proponowali rządzący, zakładały, że wyroki podjęte w rzekomo nieprawidłowym składzie TK będą uważane za „nieważne i niewywierające skutków”, co rodziłoby poważne konsekwencje dla milionów polskich obywateli.

O opinię poprosiliśmy również posła Michała Wójcika z PiS, byłego wiceministra sprawiedliwości.

– Okazało się, że w przyszłorocznym budżecie fundusze nie zostaną obcięte jak w zeszłym roku. Przypominam, że Polska była jedynym krajem w Europie, w którym zabrano środki na uposażenia sędziów. Cel był jasny: zagłodzić Trybunał i sparaliżować jego prace. To się nie powiodło, ponieważ sędziowie zdecydowali się orzekać mimo braku wynagrodzeń. W związku z tym „mądre głowy” z obozu rządzącego doszły do wniosku, że trzeba coś z Trybunałem jednak zrobić i prawdopodobnie wakaty zostaną w końcu obsadzone. Jestem przekonany, że będą to bardzo ciekawe osoby, których głównym zadaniem będzie reprezentowanie linii partii

– powiedział „GPC” poseł Wójcik.

– Dla nich Trybunał Konstytucyjny w obecnym momencie jest instytucją kluczową. Proszę pamiętać, że od dwóch lat trwa systemowy zamach na kolejne instytucje państwa, natomiast TK jest organem, który ostatecznie przesądza, czy prawo jest zgodne z konstytucją. Z tego powodu łatwo sobie wyobrazić, jak fundamentalne znaczenie ma dla nich przejęcie pełnej kontroli nad Trybunałem i jego orzecznictwem – dodał były wiceminister sprawiedliwości.

„Codzienna” o stanowisko poprosiła także rzecznik prasową TK Weronikę Ścibor. „Wybór nowych sędziów przez obecną większość sejmową stwarzałby możliwość uzupełnienia składu Trybunału o osoby, które wniosłyby nową wrażliwość, własne wizje i poglądy na normy prawne. Zapewnienie działania TK w konstytucyjnym, 15-osobowym składzie poprzez ewentualne uzupełnienie Trybunału o czterech sędziów, a następnie o kolejne dwie osoby na miejsce sędziów kończących kadencję w grudniu może usprawnić i przyspieszyć jego działanie” – czytamy w odpowiedzi przesłanej do „GPC”.

Czytaj więcej w "Gazecie Polskiej Codziennie"!

Źródło: Gazeta Polska Codziennie, niezalezna.pl

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane