"Nie mówiłem, że chcę być prezydentem; jestem kandydatem na kandydata" - powiedział w wywiadzie dla czwartkowej "Rzeczpospolitej" prezes IPN Karol Nawrocki. Ocenił też, że ekshumacje na Wołyniu to warunek wstąpienia Ukrainy do UE i NATO, a wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA to dobry sygnał dla Polski. "Ten wybór może mieć wpływ na przywrócenie elementarnej normalności w regionie świata, w którym żyjemy" - podkreślił.
"Rzeczpospolita" zapytała Karola Nawrockiego, czy jest przyszłym kandydatem na prezydenta Polski, czy ostatnim prezesem IPN. "Jestem obecnie urzędującym prezesem IPN. Mam nadzieję, że nie ostatnim" - odparł Nawrocki.
Dopytywany, czy jest potencjalnym kandydatem PiS na prezydenta Polski, prezes IPN odparł, że "określenie 'potencjalny' pasuje do sytuacji". "Jestem kandydatem na kandydata, tak funkcjonuję w przestrzeni publicznej. W ostatnich miesiącach do tego przywykłem" - powiedział.
Jestem bezpartyjnym prezesem IPN, czującym odpowiedzialność za Polskę, nie tylko za Instytut Pamięci Narodowej. Regularnie powtarzam, że jeśli zostałbym zaproszony do tego, aby reprezentować obóz patriotyczny w wyborach prezydenckich, to nie mógłbym powiedzieć 'nie'. Co nie zmienia faktu, że jestem bezpartyjny od 41 lat
- zapewnił.
W rozmowie padło też pytanie, czy prezes PiS Jarosław Kaczyński wyartykułował, że chciałby, aby Nawrocki został kandydatem PiS na prezydenta. "Jestem na liście kandydatów na kandydata. Nie dostałem od nikogo propozycji zostania kandydatem do wyścigu o fotel prezydenta Polski. Jeśli okazałoby się, że to ja mam być tym, który stanie do walki, reprezentując obóz patriotyczny, to nie mógłbym z wielu względów odmówić. Polska jest od roku w sytuacji, która mnie głęboko niepokoi" - zaznaczył Nawrocki.
Zastrzegł też, iż "nigdy nie powiedział, że chciałby zostać prezydentem Polski". "Sprawuję takie stanowisko w infrastrukturze państwa polskiego, że nikt by nie chciał widzieć prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, który nie jest gotowy do tego, żeby brać odpowiedzialność za Polskę, gdy przychodzi taka konieczność" - dodał.
Prezes IPN ocenił również w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że "ponowny wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA to bardzo dobry wybór dla Amerykanów, ale też bardzo dobry sygnał dla tracącej swoje egzystencjalne wartości Europy".
Podczas gdy przedstawiciele koalicji rządzącej w Polsce Trumpa się bali, a obecnie mówią co najwyżej o "konieczności współpracy", Nawrocki ma zupełnie inne podejście do tematu.
To bardzo dobry sygnał dla Polski. Ten wybór może mieć wpływ na przywrócenie elementarnej normalności w regionie świata, w którym żyjemy. Mam taką nadzieję
- powiedział.
Odniósł się także do kwestii wstąpienia Ukrainy do NATO. Jego zdaniem "warunkiem wstąpienia Ukrainy do struktur europejskich i NATO musi być zgoda na ekshumacje Polaków na Wołyniu". "To cywilizacyjny test" - dodał.