Kolejne spotkanie w sprawie wynagrodzeń w ochronie zdrowia obnażyło głęboki kryzys komunikacyjny między rządem a środowiskiem medycznym. Wtorek miał przynieść przełom w rozmowach o płacach pracowników służby zdrowia, zamiast tego ujawnił brak konkretnych rozwiązań ze strony Ministerstwa Zdrowia.
Wiceminister zdrowia Katarzyna Kęcka zapowiedziała, że resort przedstawi w styczniu projekt przesuwający waloryzację płac minimalnych w ochronie zdrowia z lipca na styczeń. Zmiana miałaby wejść w życie dopiero od 2027 roku, co w praktyce oznaczałoby półroczne "zamrożenie" podwyżek dla tysięcy pracowników sektora.
W spotkaniu, w którym oprócz wiceminister Kęckiej uczestniczyła również wiceminister finansów Hanna Majszczyk, zabrakło jednak konkretów. Przedstawiciele związków zawodowych i pracodawców zgodnie podkreślają, że nie otrzymali żadnych szczegółowych propozycji.
Bez konkretów. "Żadnej propozycji"
Wojciech Wiśniewski z Federacji Przedsiębiorców Polskich, współprzewodniczący zespołu, nie przebierał w słowach oceniając spotkanie. - Zakończyło się ono bez konkretów - podkreślił, dodając, że zarówno przedsiębiorcy, jak i związkowcy nie akceptują sytuacji, gdy propozycje ministerstwa są im przypisywane bez wcześniejszych uzgodnień. Jeszcze ostrzej wypowiedziała się Maria Ochman, przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ "Solidarność". - Strona rządowa nie przedstawiła żadnej propozycji dotyczącej najniższego wynagrodzenia i kontraktów - zaznaczyła.
Resort zdrowia zobowiązał się do przekazania swojego stanowiska w formie pisemnej. To odpowiedź na wyraźne żądanie strony społecznej, która domaga się konkretnych propozycji, a nie jedynie ogólnikowych deklaracji.
Zapaść w służbie zdrowia
Impas w rozmowach nad wynagrodzeniami w ochronie zdrowia to kolejny sygnał ostrzegawczy dla systemu, który ma ogromne problemy. W sytuacji, gdy szpitale borykają się z brakami kadrowymi, a pacjenci z wydłużającymi się kolejkami, brak porozumienia w sprawie płac może pogłębić kryzys w służbie zdrowia. Jest on i tak ogromny - przykładowo, szpital w Ostrołęce przeszedł od 1 grudnia w "tryb emergency" - ograniczając świadczenia do ratowania życia i pilnych hospitalizacji.
Zła sytuacja służby zdrowia ma być jednym z tematów spotkania liderów koalicji rządzącej.