Podczas wczorajszej konferencji prasowej Szymon Hołownia zapowiedział, że 13 listopada złoży rezygnację z funkcji marszałka Sejmu, a wybór kolejnego marszałka ma zostać przeprowadzony 19 listopada. Poinformował, że omówili to już z Włodzimierzem Czarzastym, który zgodnie z umową koalicyjną ma być marszałkiem w drugiej połowie kadencji.
Zgodnie z umową koalicyjną, lider Polski 2050 jest marszałkiem Sejmu do 13 listopada, natomiast od 14 listopada do końca kadencji tę funkcję przejąć ma współprzewodniczący Nowej Lewicy i obecny wicemarszałek.
Hołownia stawia warunek
Ale... Hołownia zaznaczył, że muszą zostać spełnione warunki, których nie ma zapisanych w umowie koalicyjnej. Co miał na myśli? Powołanie na funkcję wicepremiera - Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz, szefową resortu funduszy i polityki regionalnej.
Tyle, że na to może nie zgodzić się Donald Tusk, szef koalicji 13 grudnia, który od pewnego czasu - co widać wyraźnie - nie sympatyzuje ani z Hołownią, ani parlamentarzystami z jego ugrupowania.
Kwestię te poruszył w rozmowie z TVN24 Cezary Tomczyk, wiceszef MON.
W tej sprawie [stanowiska wicepremiera dla Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz] decydujący głos należy do premiera Donalda Tuska. […] Myślę, że sprawa jest tutaj jasna - to znaczy decyzję podejmie premier Donald Tusk po konsultacjach z koalicjantami
– stwierdził.
I dalej: "To jest najważniejsze, o co musimy dbać - ten rząd musi mieć zaplecze w parlamencie. To jest dzisiaj podstawa i fundament rządzenia. […] Stabilność rządu jest dzisiaj dla nas fundamentalna".
Mentzen o Hołowni: jak nosacz z memów
Krytycznie o postawie urzędującego jeszcze marszałka Sejmu wypowiedział się Sławomir Mentzen, jeden z liderów Konfederacji. Jak zaznaczył - nie rozumie postawy Hołowni.
On podpisał tę umowę koalicyjną, gdzie było jasno napisane, że jest marszałkiem przez pierwsze 2 lata i nie ma wicepremiera. Taka była ta umowa i on teraz twierdzi, że ta umowa mu się nie podoba. To mógł jej nie podpisywać
– stwierdził Sławomir Mentzen w Radiu Zet.
Dodał również, że Hołownia "zachowuje jak ten nosacz z memów, że tu przyszli, podpisali, pani redaktor i teraz trzeba płacić. No tak, podpisał tę umowę koalicyjną, a teraz twierdzi, że ona mu się nie podoba".
Polityk Konfederacji przyznał, że widzi tu dwa wytłumaczenia. "Pierwsze, że on nie zrozumiał, czego podpisuje, a druga, że był tak przekonany, kiedy ją podpisywał, że będzie prezydentem, że w ogóle go nie interesowało, jak będzie wyglądała Polska 2050 w tej koalicji po wyborach prezydenckich".

Ponadto, Mentzen nie patrzy z optymizmem na możliwość spełnienia warunków postawionego przez Hołownię.
Szymon Hołownia, którego pozycja spadła od 2023 roku, mówi, że mu się należy więcej niż wynegocjował w 2023 roku, kiedy był silny. Nie mam pewności, ale stawiam, że Tusk mu nie da. Raz - dlatego, że pokazałby słabość, że daje się szantażować grupce kilkunastu posłów, bo to nawet nie jest cała Polska 2050, tylko jej połowa
– ocenił.