W niedzielę rano maszynista pociągu zgłosił telefonicznie zniszczenia w infrastrukturze kolejowej w rejonie miejscowości Życzyn pow. garwoliński, w pobliżu stacji PKP Mika. Pociąg udało się zatrzymać w ostatniej chwili, zapobiegając tym samym katastrofie kolejowej.
Rzecznik ministra służb specjalnych atakuje starostę. "Przechwala się"
Starosta powiatu garwolińskiego Iwona Kurowska, która jest na miejscu zdarzenia, uzyskała informację od służb i powiedziała w TV Republika: "Służby nie mają co do tego wątpliwości, zdarzył się akt dywersji, zdarzył się akt sabotażu. Była eksplozja, huk, materiał wybuchowy. Służby pracują na miejscu i starają się wyjaśnić, co tak naprawdę się wydarzyło".
Tymczasem rzecznik prasowy Ministra Koordynatora Służb Specjalnych zamieścił wpis, w którym odniósł się do słów starosty Kurowskiej, twierdząc, że ABW nie przekazywała żadnych informacji.
Starosta garwoliński Iwona Kurowska przechwala się w mediach, że dostała informacje od przedstawicieli Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego o tym, że „na trakcji kolejowej doszło do wybuchu, a incydent jest aktem dywersji”. Stanowczo oświadczam, że nikt z #ABW nie kontaktował się ze starostą garwolińskim, ani nie udzielał żadnych informacji. Okoliczności i przyczyny tego zdarzenia od rana badają funkcjonariusze policji i ABW. Sprawa jest traktowana absolutnie priorytetowo.
– napisał Dobrzyński.
Starosta garwoliński Iwona Kurowska przechwala się w mediach, że dostała informacje od przedstawicieli Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego o tym, że „na trakcji kolejowej doszło do wybuchu, a incydent jest aktem dywersji”. Stanowczo oświadczam, że nikt z #ABW nie kontaktował się…
— Jacek Dobrzyński (@JacekDobrzynski) November 16, 2025
Warto dodać, że na antenie TV Republika starosta Iwona Kurowska mówiła, że działania na miejscu akcji prowadzi Centralne Biuro Śledcze Policji, a nie Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Sprzeczne komunikaty rządu
Chaos informacyjny wokół sprawy zdarzenia narasta. Rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka twierdzi, że na chwilę obecną "brak podstaw, by mówić o celowym działaniu osób trzecich", z kolei premier Donald Tusk napisał o tym, że "niewykluczone, że mamy do czynienia z aktem dywersji".
"Pociąg, który miał zmierzać do Dęblina stoi na miejscu, już kolejną godzinę" - relacjonuje Michał Gwardyński z TV Republika. Działania służb wciąż trwają.