Zawiadomienie, którego kopię zamieszczono w czwartek na stronie Sądu Najwyższego, zostało skierowane do Wydziału Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej.
Szef MS, Prokurator Generalny Waldemar Żurek wielokrotnie podkreślał, że osoby powołane na sędziów "w wadliwej procedurze" – zgodnie z ugruntowanym orzecznictwem sądów europejskich i legalnych składów SN – „nie tworzą sądu”, a mimo to orzekają i generują dla państwa ryzyko odszkodowawcze.
W zeszłym tygodniu informowano, że Żurek skierował wezwania do „osób wykonujących obowiązki sędziowskie w SN w wyniku wadliwej procedury nominacyjnej”, w których m.in. wezwał do zaprzestania naruszania prawa. Chodzi o sędziów wyłonionych do SN po 2017 r. w procedurach przed Krajową Radą Sądownictwa przekształconą ustawą z czasów rządów PiS. Podobne wezwania Żurek skierował do sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego powołanych po 2017 r.
Jak czytamy w zawiadomieniu prezes Manowskiej, pisma takie były adresowane łącznie do 21 sędziów Izby Cywilnej, 11 sędziów Izby Karnej, 7 sędziów Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oraz 18 sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
W tym kontekście wymaga szczególnego podkreślenia, że wskazani w pismach sędziowie Sądu Najwyższego zostali powołani na urząd sędziego Sądu Najwyższego przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę, na podstawie przepisów Konstytucji RP
- napisała Manowska.
Dodała, że „w świetle powyższego, próba przedstawienia osób prawidłowo powołanych na urząd sędziów SN jako de facto uzurpujących sobie tę funkcję stanowi nie tylko nieuzasadnione uderzenie w autorytet SN, lecz musi także być oceniana jako świadome kreowanie fałszywego stanu faktycznego, mające na celu wywołanie reakcji organów ścigania i delegitymizację orzeczeń wydanych przez cały Sąd Najwyższy”.
Zapowiedź dochodzenia przez Skarb Państwa roszczeń regresowych od osób pełniących funkcję sędziów, mająca sugerować ich osobistą odpowiedzialność majątkową za orzekanie w konkretnych sprawach, nie jest działaniem mieszczącym się w granicach dopuszczalnej krytyki prawnej czy polemiki z argumentacją sądu. Jest to środek zastraszający, który zmierza do osiągnięcia efektu mrożącego polegającego na tym, że adresat groźby, obawiając się dolegliwości finansowych, zaniecha wykonywania swoich obowiązków, albo ograniczy niezależność orzeczniczą, aby uniknąć ryzyka odpowiedzialności osobistej
- zaznaczyła ponadto I prezes SN.
Według prezes Manowskiej, piastowanie przez Żurka funkcji Prokuratora Generalnego „przekonuje zarazem, że groźby te są realne i mogą zostać zrealizowane przy użyciu dostępnego mu aparatu władzy, co budzi uzasadnione obawy ich spełnienia”. „Tak bezprecedensowy atak polityka, przedstawiciela rządu na najwyższy polski organ sądowy musi się spotkać z właściwą reakcją prokuratora, wyposażonego w atrybut niezależności” - oceniła I prezes SN.
We wrześniu Żurek powołał w PK zespół prokuratorów do „do spraw zapobiegania negatywnym skutkom orzeczeń” wydanych przez sędziów nominowanych z udziałem obecnej KRS w Sądzie Najwyższym i Naczelnym Sądzie Administracyjnym oraz zapowiedział możliwość pozwów regresowych wobec nich.