Robert Bąkiewicz, lider Ruchu Obrony Granic, usłyszał w sierpniu br. zarzut dotyczący rzekomego znieważeniu funkcjonariusza. Wobec lidera ROG zastosowano dozór policji a także zakaz zbliżania się do przejść granicznych na polsko-niemieckiej granicy na odległość 1 kilometra.
Dziś w Sądzie Rejonowym w Gorzowie Wielkopolskim odbędzie się kolejna rozprawa w tej sprawie. Sąd ma rozpatrywać wniosek Bąkiewicza dotyczący zniesienia stosowania środków zapobiegawczych wobec lidera ROG.
Dziś ma miejsce kolejnego odsłona tego samego spektaklu, który ja nazywam represjami politycznymi rządu Donalda Tuska, ministra Żurka. Dzisiaj moi pełnomocnicy będą starali się zażalić środki zapobiegawcze, które zastosowano wobec mnie. W mojej ocenie użyto ich niezgodnie z prawem. Wykraczają one znacząco poza grożące mi sankcje. Został wylosowany sędzia ze stowarzyszenia Iustitia. Mam nadzieję, że wygramy tą batalię i pokażemy, że ten system prokuratorski jest elementem represji
– poinformował Bąkiewicz.
Mec. Krzysztof Wąssowski podkreślił, iż "nie ma żadnej przesłanki, by utrzymać przesłanki zapobiegawcze wobec Roberta Bąkiewicza".
Dziś sąd ma pochylić się nad przesłanym zażaleniem. Mamy duże wątpliwości co do obiektywizmu sędziego. Trudno powiedzieć, jak długo potrwa posiedzenie. To zależy od determinacji sędziego.
– wyjaśnił.