Rewolucja seksualna w podstawówkach » więcej w Gazecie Polskiej! CZYTAJ TERAZ »

W Sejmie gorąco po pytaniu o Telewizję Republika. Joanna Borowiak domagała się wyjaśnień, kto blokował stację

"Panie ministrze, proszę zejść na ziemię!" - wołała do podsekretarza stanu Wiesława Leśniakiewicza poseł Joanna Borowiak (PiS) na dzisiejszym posiedzeniu Sejmu. Była to reakcja na wymijające odpowiedzi Leśniakiewicza, pytanego o to, kto podjął decyzję o niewpuszczeniu Telewizji Republika na sztab kryzysowy we Wrocławiu. Ostatecznie minister poddał się i poprosił o możliwość odpowiedzi na piśmie. Przyznał, że nie ma takiej wiedzy, a sam "nie unikałby kontaktu również ze strony Republiki", gdyby był proszony o wywiad.

Joanna Borowiak / Wiesław Leśniakiewicz
Joanna Borowiak / Wiesław Leśniakiewicz
printscreen x2 - @SejmRP Youtube

Borowiak pyta o blokowanie Republiki

Joanna Borowiak (PiS) zadała szereg pytań do Wiesława Leśniakiewicza, podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Leśniakiewicz wcześniej wypowiedział się oględnie, pytany przez Elżbietę Witek, chwaląc reakcję rządu na powódź. 

Borowiak zapytała z kolei o wydarzenia ze sztabu kryzysowego we Wrocławiu, gdzie odmówiono udziału dziennikarzom Telewizji Republika. Tłumaczyła, że takie działanie "brutalnie ograniczyło wolności konstytucyjne" oraz "pozbawiło widzów jednej z największych stacji informacyjnych w Polsce dostępu do informacji" związanych z bezpieczeństwem. Doszło także do selekcji mediów.

Moje pytanie: kto zdecydował, żeby odmówić udziału dziennikarzom Telewizji Republika. Jakie konsekwencje zostaną, a może już zostały wyciągnięte w związku z tym? Czy ta sytuacja nie miała na celu zmuszenia widzów Telewizji Republika do oglądania innych stacji telewizyjnych jako źródeł informacji o zagrożeniu

– pytała Joanna Borowiak.

A minister kluczy i kluczy

- Kluczowe działania związane z ewakuacją, prowadzone na poziomie zarządzania kryzysowego... -  zaczął kluczyć Leśniakiewicz.

- Pytałam o dziennikarzy Telewizji Republika panie ministrze - przywołała od tematu Borowiak.

Przypomniała pytanie i poprosiła, by Leśniakiewicz nie mówił jej o działaniach przeciwpowodziowych.

Kluczowe informacje o podjęciu ewakuacji podejmuje wójt, burmistrz. To oni po uzyskaniu informacji, które otrzymują podejmują decyzję o ewakuacji. To nie telewizja. Telewizja informuje o zdarzeniach

- mówił podsekretarz stanu.

Borowiak w odpowiedzi zacytowała słynną wypowiedź:

Panie ministrze, "Wodociągi Kieleckie usuwają awarie wzorcowo". My to wiemy. Proszę o odpowiedź na pytanie kto zdecydowało niewpuszczeniu dziennikarzy. Panie ministrze, proszę zejść na ziemię!

- apelowała posłanka PiS.

Leśniakiewicz poprosił, by "uwolnić go od tego pytania" i pozwolić mu odpowiedzieć na piśmie.

Ja tej wiedzy nie mam. Nie wiem, kto podejmował decyzję, więc proszę, odpowiemy na piśmie na to pytanie. Ja widziałem dziennikarzy Telewizji Republika w różnych miejscach i nie unikałbym kontaktu również z ich strony, jeśli ktoś by mnie poprosił o wywiad

– zapewnił.

Dalszą próbę wypowiedzi Wiesława Leśniakiewicza niespodziewanie... uciął marszałek Piotr Zgorzelski (PSL), tłumacząc, że minister już odpowiedział na pytanie.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Joanna Borowiak #Wiesław Leśniakiewicz #Piotr Zgorzelski #Telewizja Republika #powódź #powódź 2024 #Sejm

Mateusz Tomaszewski