Zgodnie z zapowiedziami brytyjskiego premiera Borisa Johnsona już za tydzień dzieci będą szykować się do szkoły. Związki nauczycielskie apelują do rządu o przemyślenie tej decyzji, a premier Szkocji Nicola Sturgeon mówi wprost, że szkockie dzieci wrócą do szkoły najwcześniej w połowie sierpnia.
Boris Johnson potwierdził, że zgodnie z harmonogramem opublikowanym w poniedziałek 1 czerwca Wielka Brytania powinna rozpocząć drugą fazę wyjścia z izolacji spowodowanej epidemią SarS-CoV-2. Według 50-stronicowego dokumentu sporządzonego przez władze za tydzień otwarte zostaną część sklepów oraz szkoły podstawowe.
Jeśli w ciągu miesiąca eksperci nie odnotują gwałtownego wzrostu zakażeń, po miesiącu kraj przejdzie do trzeciej fazy. Władze w Londynie przekonują, że bezpieczeństwo uczniów szkół podstawowych jest priorytetem i otwarte zostaną jedynie te placówki, które będą w stanie dostosować się do rygorystycznego reżimu sanitarnego.
Mimo zapewnień decyzja polityków spotkała się z falą krytyki ze strony związków nauczycielskich oraz rodziców, których niepokoją statystyki. Zgodnie z raportami codziennie w kraju wykrywa się 2,5–3 tys. nowych zakażeń, a dzienne liczby zgonów utrzymują się znacznie powyżej 100, w związku z czym rodzice proszą władze o kontynuację nauki zdalnej. Ostateczna rekomendacja w sprawie oświaty zostanie wydana 28 maja br.
Opinie zaniepokojonych Brytyjczyków podzielają władze pozostałych części królestwa, które realizują własne plany powrotu do życia sprzed pandemii. Podczas czwartkowej konferencji prasowej premier Szkocji Nicola Sturgeon zapowiedziała, że od przyszłego tygodnia otwarte zostaną parki i miejsca przeznaczone do uprawiania sportu na świeżym powietrzu. Dostępne mają stać się także ogródki kawiarni i salony piękności. Szkocki rząd wyklucza natomiast rychły powrót uczniów do szkół i przewiduje, że zajęcia będzie można wznowić dopiero w połowie sierpnia. Za kilkanaście dni nauczyciele mają wrócić do szkół, aby dokładnie przygotować klasy do powrotu dzieci.
Stanowisko szkockich władz podzielają rządy Walii i Irlandii Północnej. Premier Walii Mark Drakeford stanowczo odrzucił propozycję otwarcia szkół 1 czerwca i do tej pory nie podał nawet planowanego terminu rozpoczęcia zajęć. Minister nauki Irlandii Północnej Peter Weir zapowiedział z kolei stopniowy powrót uczniów do placówek edukacyjnych dopiero od września, czyli od nowego roku szkolnego.