W Polsce ostatnie lata wypełnione zostały gorącym choć nie zawsze racjonalnym sporem zarówno czym sprawiedliwość ma być, jak również co zrobić by była nieco bardziej sprawiedliwa. Nawet jeżeli pominąć hałaśliwą, acz wpływową grupę domorosłych interpretatorów Monteskiusza, czy , o wiele liczniejszych manipulatorów i ludzi złej woli, z kilkuletniej już przecież debaty wyłania się obraz chaosu pojęciowego tak już zagmatwanego, że uczestnicy sporu zdaja się zapominać o co tak naprawdę się spierają. W takiej sytuacji zebrane w formę książki Felietony Pani sędzi Teresy Kurcyusz – Furmanik przywracają czytelnika do świata wiedzy, ładu pojęć- już dawno przecież odkrytych - i prawniczej „dystynkcji w rozumowaniu”.
Bez przypomnienia tychże fundamentów można by zapomnieć, że przedmiotem sporu jest, co prawda, abstrakcyjne pojęcie sprawiedliwości ale ich podmiotem jest człowiek (w domyśle: obywatel, sąsiad, ojciec, każdy z nas), któremu sprawiedliwość zostaje odmierzona lub przeciwnie pozostaje skrzywdzony nieraz do końca życia. Autorka unikając mentorskiego tonu i hermetycznego języka przywraca logiczne miejsce pojęciom i instytucjom prawa, których fundamentalne dla odmierzania sprawiedliwości i życia polskiej wspólnoty znaczenie zostało świadomie odwrócone i zagmatwane. „Na pomieszanie złego i dobrego”. Dzięki lekturze przypomnimy sobie właściwy sens słów: trójpodział, niezawisłość, immunitet.
Sprawiedliwość na przestrzeni wieków była definiowana w najrozmaitszy sposób. Mnie najbardziej przekonuje definicja sprawiedliwości jako połączenia rozumu i sumienia. Żaden przepis prawa nie uchroni nas przed sędzią bez rozumu lub bez sumienia. Lecz nikt nie rodzi się ani mędrcem, ani świętym. Obie te właściwości podlegają procesowi kształtowania również poprzez wzorce postaw obserwowane w otoczeniu społecznym i przez wspólnotę nagradzane i afirmowane. Autorka przypomina stalinowskie korzenie mentalne naszego sądownictwa i objaśnia złowrogość cienia, jaki rzucają do dnia dzisiejszego sędziowie ukształtowani przez wychowanków stalinowskiej „Duraczówki” – im przecież sumienia świadomie i celowo formowano na obraz stalinowskich morderców sądowych. Profesor Jan Żaryn w słowie wstępnym wyjątkowo trafnie wskazał na trwającą trzy pokolenia tradycję rodu Kurcyuszów, tradycję prawniczą, ale przede wszystkim patriotyczną i chrześcijańską. Z takiej tradycji rodzą się wolni prawnicy.
Książka dostępna wyłącznie w sklepie "Gazety Polskiej": https://sklep.gazetapolska.pl/strona-glowna/170-felietony-wolnego-prawnika-.html
Można ją zmówić również telefonicznie, pod nr: 722111655.