Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Prof. Jadwiga Puzynina, językoznawca, oraz dyrygent i kompozytor Jerzy Maksymiuk odznaczeni Orderem Orła Białego • • •

Minister Zwinogrodzka: udało nam się przekonać oponentów

Forsowane w minionym ćwierćwieczu stanowisko „chrzanić to, co było, ważne to, co będzie” – że przywołam osławioną ostatnio reklamę – błyskawicznie traci popularność. To nasz sukces, dowód, że udało nam się przekonać oponentów! - mówi w rozmowie z Niezalezna.pl wiceminister kultury Wanda Zwinogrodzka.

Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska

Pani minister, idea Ogólnopolskiej Konferencji Kultury zrodziła się w wyniku oddolnych postulatów zgłaszanych resortowi kultury przez środowiska twórcze. Jakie sugestie pojawiały się najczęściej? Z czym borykają się artyści w Polsce?

Rzeczywiście tych postulatów napłynęło do nas mnóstwo. Dotyczą one właściwie wszystkich sfer np. kondycji instytucji artystycznych, permanentnie niedofinansowanych, ale także ułomności systemu, który nie daje właściwie żadnego wsparcia twórcom działającym poza instytucjami – a tych jest przecież bardzo wielu, wśród plastyków czy twórców ludowych to wręcz przytłaczająca większość. Ogromne rozżalenie budzą zaniedbania w sferze bytowej: warunki zatrudnienia, nieosiągalność ubezpieczeń zdrowotnych i emerytalnych. Ten ostatni problem jest może najbardziej dolegliwy, bo kształtuje szarą, niekiedy opłakaną codzienność ludzi oddanych swemu artystycznemu powołaniu.
 
Podobnie ma się rzecz ze statusem artysty, który w polskim prawie nie jest jednoznacznie zdefiniowany.

Niestety. To często uniemożliwia korektę systemu, choćby cząstkową. Trudno np. opracować jakieś propozycje dla tancerzy, którzy kończą karierę zawodową w wieku 35 lat, ale emeryturę mogą uzyskać dopiero po 60-tce, skoro nie umiemy rozstrzygnąć, kto jest tancerzem, a kto nie – jakie kryteria decydują tu o statusie profesjonalnym, a tym samym – o dostępie do szczególnych uprawnień.

OKK będzie gościć we Wrocławiu, Lublinie, Gdańsku, Krakowie i Bytomiu. Dlaczego nie uwzględniono Warszawy? 

Ależ uwzględniono. Po cyklu konferencji branżowych – w każdym mieście będziemy dyskutować o innej dziedzinie sztuki – nastąpi cykl debat lokalnych, gdzie artyści różnych dyscyplin wymienią doświadczenia z własnego regionu, a na koniec właśnie w stolicy zorganizujemy ogólnopolską konferencję podsumowującą projekt. 

Czy każdy może wziąć udział w tych spotkaniach? Czy są one skierowane do specyficznej grupy odbiorców?

Każdy zainteresowany. Gorąco zachęcam! Z oczywistych przyczyn zapraszamy przede wszystkim przedstawicieli środowisk twórczych i tych, którzy z nimi współpracują – samorządowców, animatorów, także odbiorców kultury. Liczymy na szeroko zakrojony dialog – im więcej osób weźmie w nim udział, tym lepiej. Wystarczy się zarejestrować na stronie OKK (www.konferencjakultury.pl – przyp.red.).

Jakiś czas temu część środowisk twórczych zainicjowała projekt „Kultura Niepodległa”. Czy taki program jest dziś w Polsce potrzebny, czy istnieje cień zagrożenia, że wolność artystycznego wyrazu zostanie w jakiś sposób ograniczona?

Zagrożenie jest zawsze, w każdych czasach i okolicznościach, bo wolność – że przypomnę nauki św. Jana Pawła II – nie jest nam dana, ale zadana. Realizuje się ją drogą bezustannego wysiłku, toteż wszystkie przedsięwzięcia, które do tego mobilizują są potrzebne. W przypadku „Kultury Niepodległej” powiedziałabym nawet więcej – niektóre założenia ruchu wydają się uderzająco zbieżne z tymi, które przyjęliśmy w Ministerstwie Kultury na początku kadencji. To świetnie, że artyści chcą gremialnie włączyć się w obchody stulecia niepodległości, że inicjują oddolne działania w tym zakresie. Jeszcze przed chwilą upamiętnianie rocznicy niepodległości kojarzono w tych kręgach z ciemnogrodem i nacjonalizmem. Najwidoczniej  następuje zbliżenie stanowisk. Gdy na stronach ruchu czytam: „nasza tożsamość zbudowana jest na kulturalnym dziedzictwie” albo: „ludzie, którzy wbrew przeciwnościom losu i prześladowaniom przechowali język i tradycję zasługują na miano bohaterów” rozumiem, że orientacja konserwatywna zyskuje w kulturze przewagę, postmodernistyczna „płynna tożsamość” przestaje się podobać. Forsowane w minionym ćwierćwieczu stanowisko „chrzanić to, co było, ważne to, co będzie” – że przywołam osławioną ostatnio reklamę – błyskawicznie traci popularność. To nasz sukces, dowód, że udało nam się przekonać oponentów!

Szkoda tylko, że zamiast włączyć się w inicjatywę państwa, ten ruch powstaje obok, albo nawet w lekkiej kontrze.

Dlaczego szkoda? Skoro przeciwnicy rządu realizują założenia naszej polityki kulturalnej i wspierają nasze wysiłki - to nie powód do skarg, raczej chyba do zadowolenia?

Z podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Wandą Zwinogrodzką rozmawiała Magdalena Jakoniuk.

CZYTAJ WIĘCEJ: Ogólnopolska Konferencja Kultury: z jakimi problemami w Polsce mierzą się artyści?
 

 



Źródło: niezalezna.pl

 

#Ogólnopolska Konferencja Kultury #Wanda Zwinogrodzka #MKiDN #Kultura Niepodległa

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Magdalena Jakoniuk
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo