Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Hitler i „sztuka zdegenerowana”

Kto maluje naszą młodzież jako wyniszczonych idiotów, a niemiecką matkę jak kobietę neandertalską, daje niezaprzeczalny dowód swego zwyrodnienia – powiedział Adolf Ziegler, mierny malarz, twórca realistycznych aktów, który został w 1936 roku powołany przez Hitlera do jury, mającego zapełnić obrazami tzw. Świątynię Sztuki w Monachium. Obrazami narodowosocjalistycznymi.

Goebbels na wystawie sztuki "zdegenerowanej"

Ziegler – zwany prześmiewczo w kręgach artystycznych ze względu na owe akty „Mistrzem Włosów Łonowych” – ochoczo zabrał się do pracy. Zaczęto zbierać obrazy w konkursie otwartym, a jedynym kryterium była niemiecka narodowość artysty lub „rasa”.

Adolf Ziegler

Kiedy zebrano 900 dzieł, Hitler uznający siebie za artystę i znawcę sztuki, przyjechał przejrzeć prace. Podobno dostał wówczas jednego ze swych słynnych napadów szału i osobiście wyrzucił 90 płócien, krzycząc: „Nie będę tolerował niedokończonych obrazów”. Malarze, którzy upierali się przy nowoczesności, dostali zakaz pracy, nie mogli kupować pędzli, farb i płócien, zostali też usunięci z wszelkich szkół i instytucji publicznych. „Zwyrodniałych” twórców nachodziło gestapo sprawdzając czy przestrzegają rozporządzenia. Nawet zapach rozpuszczalnika służył jako donos. Oskar Schlemmer w 1939 roku mógł malować tylko kamuflaże na pojazdach wojskowych. Ernst Kirchner i wielu innych popełnili samobójstwo lub uciekli. Emil Nolde, który wierzył w narodowy socjalizm i należał do partii, musiał pogodzić się ze spaleniem dużej części swojego dorobku, ponad 1000 jego obrazów zostało zarekwirowanych po werdykcie wydanym przez Komitet Oceny Miernych Dzieł Sztuki. Käthe Kollwitz, która mogła malować, ale nie zezwolono jej na jakiekolwiek wystawianie swych prac, zanotowała:

Jakaś dziwna cisza towarzyszy usunięciu mojej pracy z wystawy w Akademii (…) Prawie nikt nie miał nic do powiedzenia na ten temat. Myślałam, że ludzie przyjdą lub przynajmniej napiszą – ale nic. Taka cisza wokół nas…

W Niemczech rozpoczęto polowanie na obrazy „zdegenerowane”, oczyszczano z nich muzea i magazyny. Goebbels przemawiając podczas spotkania Izby Kultury Rzeszy mówił o „poważnej, śmiertelnej chorobie naszych czasów, której ohydne symptomy w postaci bezczelnych i prowokacyjnie miernych prac drzemią w piwnicach i na strychach muzeów”.

Marc Chagall uznany za przedstawiciela sztuki zdegenerowanej"

Zebrane dzieła postanowiono dodatkowo wyśmiać, więc urządzono wystawę w starym budynku muzealnym, a w katalogu napisano m.in. że jest to „reprezentatywny zbiór nieustającej żydowskiej tandety”. Mimo tego przez cztery miesiące ekspozycję odwiedziło ponad dwa miliony ludzi. Odnotować należy, że z uwagi na dobro dzieci, zakazano im wstępu.

Część dzieł „zdegenerowanych” sprzedano potem zagranicą na aukcjach, a pieniądze zasiliły konto hitlerowskiej partii, jednak wiele z nich – 1004 obrazy i rzeźby, 3 825 rysunków, akwarel i grafik – spalono w ramach ćwiczeń na dziedzińcu głównej siedziby berlińskiej straży pożarnej. Było to 20 marca 1939 roku.

 



Źródło: niezależna.pl

 

#sztuka „zdegenerowana" #Niemcy #III Rzesza #Hitler #dzieła sztuki #sztuka nowoczesna #Adolf Ziegler

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Magdalena Łysiak
Wczytuję ocenę...
Wideo