Z uwagi na zbyt niskie wyniki sondażowe Booker nie zakwalifikował się do wtorkowej debaty. W związku z tym - jak uzasadniał zakończenie swojej kampanii - ciężko byłoby mu uzyskać środki konieczne do skutecznej rywalizacji.
Ogłaszając swoją rezygnację, Booker nie zdecydował się na poparcie żadnego ze swoich dotychczasowych partyjnych rywali.
Booker, który od 2013 roku reprezentuje w Senacie New Jersey, a wcześniej przez ponad siedem lat był burmistrzem największego miasta tego stanu Newark, był jednym z dwóch czarnoskórych pretendentów do nominacji Partii Demokratycznej.
Za mocne strony Bookera uznawano łatwość nawiązywania kontaktów z wyborcami oraz że pochodził z rodziny o niskich dochodach i okazywał wrażliwość na sprawy społeczne.
W świadomości wyborców w całym kraju Booker zaistniał pod koniec 2010 roku, kiedy jako burmistrz Newark osobiście pomagał w odśnieżaniu. Obciążające zaś mogło być to, że w przeszłości miał powiązania z lobby farmaceutycznym, a także fakt, że mimo 50 lat jest kawalerem.
W trakcie ostatniej debaty Booker krytykował program podatkowy senator Elizabeth Warren, uznając go za nieefektywny. Wyraził opinię, że Partia Demokratyczna obok zmian w systemie podatkowym powinna również koncentrować się na kwestii pomnażania bogactwa i rozwoju przedsiębiorczości.
Na początku lutego w stanie Iowa odbędą się pierwsze prawybory, inaugurujące długi ogólnokrajowy proces wyłaniania kandydata Demokratów. Faworytem do zmierzenia się w nich z Donaldem Trumpem jest według sondaży były wiceprezydent Joe Biden. W stawce liczą się jeszcze m.in. senator Bernie Sanders, senator Elizabeth Warren, były burmistrz miasteczka South Bend Pete Buttigieg i miliarder Michael Bloomberg.
Amerykańskie wybory prezydenckie odbędą się 3 listopada bieżącego roku. Kluczowe w wyścigu o Biały Dom jest zwycięstwo w stanach wahających się między Republikanami i Demokratami w tzw. swing states.
Źródło: PAP, niezalezna.pl
