We wtorek białoruski dyktator Aleksandr Łukaszenka zapowiedział, że "za kilka dni" kilka "ciężko chorych" mogą wyjść na wolność. Jego wypowiedź może sugerować, iż chodzi o więźniów politycznych. Centrum praw człowieka Wiasna zwraca uwagę, że w grupie szczególnego ryzyka znajduj się nie kilka, a ponad 250 przetrzymywanych.
Łukaszenka, cytowany przez oficjalne media, ocenił, że chodzi o „rzeczywiście ciężko chorych, przede wszystkim na raka”.
„Nie zdziwcie się, jeśli za kilka dni na wolność wyjdą ciężko chorzy, jak to piszą, nasi, którzy nie zdążyli uciec i znajdują się w miejscach nie tak oddalonych (więzieniach), którzy łamali i burzyli kraj w 2020 roku”
Centrum Wiasna przygotowało statystykę, według której szczególnie narażonych więźniów politycznych jest 254. Spośród nich 91 jest ciężko chorych, a 65 ma ponad 60 lat i często te osoby mają problemy ze zdrowiem.
W grupie ryzyka jest także 40 rodziców wielodzietnych (są to zarówno matki, jak i ojcowie) i 23 młodych ludzi, którzy zostali zatrzymani jako niepełnoletni. 16 osób jest niepełnosprawnych, a 10 cierpi na zaburzenia psychiczne.
Przynajmniej w pięciu przypadkach obydwoje rodziców jest za kratami.
Najstarszy więzień polityczny to 76-letni Michaił Lapiejka z Mohylewa, skazany na przymusowe leczenie psychiatryczne za obrazę Łukaszenki.
Według Wiasny na Białorusi jest obecnie co najmniej 1409 więźniów politycznych.