Z nieoficjalnych informacji wynika, że kierownictwo Parlamentu Europejskiego podjęło już decyzję w sprawie organizacji kolejnej debaty o Polsce. Jak się okazuje na listopadowej sesji plenarnej ma powrócić temat rzekomych naruszeń praworządności i demokracji w Polsce.
To jeszcze nie wszystko. Okazuje się, że jeszcze przed debatą w Parlamencie Europejskim, do ataku na Polskę szykuje się już wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans, który zapowiedział, że o sytuacji w naszym kraju będzie rozmawiał 6 listopada z europosłami komisji sprawiedliwości.
Ostatnim razem taka dyskusja w PE była prowadzona 31 sierpnia. 25 września na temat dialogu KE z Polską w kontekście praworządności debatowali z kolei unijni ministrowie ds. europejskich.
Komisja Europejska prowadzi procedurę ochrony praworządności wobec Polski od początku 2016 roku. Bruksela podkreśla, że czerwoną linią jest dla niej odwołanie sędziów Sądu Najwyższego.
Jeśli polskie władze zdecydowałyby się na taki krok, wówczas KE ma uruchomić art 7.1 unijnego traktatu. Na końcu tej procedury są sankcje, ale do tego trzeba jednomyślności, której w tej sprawie w UE nie ma.