W Brukseli dziś odbędzie się szczyt Rady Europejskiej, w którym weźmie udział prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski. Wśród tematów poruszanych na Radzie pojawi się mozliwy 10. pakiet unijnych sankcji wobec Rosji. - Wizyta Zełenskiego w Brukseli to próba przyspieszania negocjacji z Ukrainą w sprawie jej wejścia do UE i nacisk na przywódców 27 krajów, by szybko dostarczyli Ukrainie uzbrojenie i wprowadzili dokuczliwe sankcje przeciw Rosji - ocenił eurodeputowany Bogdan Rzońca.
Dzisiaj w Brukseli rozpocznie się nadzwyczajne posiedzenie Rady Europejskiej, na którym szefowie państw i rządów UE będą rozmawiać o agresji Rosji na Ukrainę, gospodarce i nielegalnej imigracji. W szczycie ma wziąć udział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Prezydenci i premierzy państw Unii omówią przede wszystkim najnowsze wydarzenia związane z wojną Rosji przeciwko Ukrainie i dalsze wsparcie UE dla tego kraju. Przedyskutują dalsze sankcje wobec Rosji, sposoby pociągnięcia jej do odpowiedzialności za atak na sąsiada, a także możliwości wykorzystania rosyjskich aktywów zamrożonych w Europie do sfinansowania powojennej odbudowy Ukrainy.
W szczycie ma wziąć udział prezydent Zełenski, który w środę odwiedził Londyn i Paryż. Według nieoficjalnych informacji, przede wszystkim zwróci się on do przywódców "27" z apelem o większe dostawy broni dla Ukrainy, w tym artylerii rakietowej dalekiego zasięgu, czołgów, samolotów oraz amunicji.
- Prezydent przyjedzie do Brukseli, by osiągnąć konkretne wyniki. Przede wszystkim chodzi o broń. Potrzebujemy wsparcia Rady Europejskiej, aby przyspieszyć dostawy broni na Ukrainę
- powiedział w środę dziennikarzom przedstawiciel ukraińskich władz. Jak dodał, choć Rada Europejska nie decyduje o dostawach broni, a decyzja ta spoczywa w gestii poszczególnych stolic unijnych, to jednak szczyt może wysłać silny sygnał polityczny.
Zełenski zwróci się też z apelem o przyspieszenie działań UE w celu przyjęcia Ukrainy do wspólnoty.
- Jesteśmy przekonani, że decyzja o rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych może zostać podjęta jeszcze w tym roku
– powiedział ukraiński urzędnik.
W obliczu nowych realiów geopolitycznych przywódcy UE będą rozmawiać również o tym, jak należy zapewnić długookresową konkurencyjność, dobrobyt i pozycję UE na arenie międzynarodowej. W związku z tym tematem rozmowy będą sposoby wykorzystania pełnego potencjału jednolitego rynku UE. Zastanowią się także nad środkami, które należałoby zastosować, by wspomóc unijny przemysł.
Rada Europejska będzie rozmawiać o nielegalnej imigracji, skupiając się na skutecznej kontroli granic zewnętrznych i szerszych działaniach w krajach pochodzenia.
- Ofensywa dyplomatyczna prezydenta Ukrainy wynika z butnych rosyjskich zapowiedzi zajęcia kilku obwodów ukraińskich, ale również z potrzeby skonsolidowania UE przeciw Rosji. Znamienne, że prezydent podnosi do rangi mocarstwa Wielką Brytanię, pozaunijny kraj, gdzie znalazł ogromne poparcie militarne. Istotne jest też, że omija kunktatorski Berlin, spychając słusznie Niemcy do pozycji państwa, które opóźnia solidarnościowe działania UE i wciąż nawołuje do rozmów z Putinem, który tymczasem powinien być potraktowany jako wróg światowego pokoju, a nie jako partner
- oświadczył europoseł Bogdan Rzońca.
Jego zdaniem "Ukraina tym samym daje sygnał, że wie o zakulisowych, szkodliwych dla Ukrainy grach (kanclerza Niemiec Olafa) Scholza z Rosją".
- Wizyta prezydenta Ukrainy w Paryżu to również próba podniesienia rangi słabszej względem Niemiec Francji, która będzie chciała przed resztą państw UE pokazać, że liczy się w grach gospodarczych i politycznych, tak jak Wielka Brytania na świecie, działając w UE i poza UE. Wizyta w Brukseli to próba przyspieszanie negocjacji z Ukrainą w sprawie jej wejścia do UE i nacisk na przywódców 27 krajów, by szybko dostarczyli Ukrainie uzbrojenie i wprowadzili dokuczliwe sankcje przeciw Rosji - podsumował europoseł.
- Przesłanie prezydenta Zełenskiego jest bardzo proste. Najważniejsze wezwanie, można powiedzieć apel, będzie dotyczył pomocy militarnej i ekonomicznej, która pozwoli Ukrainie wojnę zakończyć sukcesem, czyli pokonaniem agresora. To nie jest proste. Wiemy o ogromnej, liczebnej przewadze armii rosyjskiej, dlatego tak ważny jest nowoczesny sprzęt, ten który da szanse być może na skuteczny odpór, a może nawet pokonanie przeciwnika. Ukraina walczy nie tylko o swoją niepodległość, nie tylko o to, by mieć możliwość wyboru własnej drogi, ale walczy także o bezpieczeństwo i przyszłość Europy - wskazał eurodeputowany KO, Andrzej Halicki.
Jak dodał, to symboliczne, że Zełenski odwiedzi Brukselę prawie rok po wybuchu wojny.
- Ukrainę trzeba będzie odbudować i myślę, że powinno to się stać także dzięki pieniądzom, które będą pochodziły z Rosji. O tym będą rozmawiać szefowie rządów. (...) Jednym z elementów dyskusji jest też 10. pakiet sankcji. Te sankcje musza być dotkliwe. Rozmowy zapewne będą dotyczyć tego, w jakim zakresie restrykcje miałyby dotyczyć też Białorusi oraz czy obejmą energię atomową. Nie mam wątpliwości, że ten pakiet zostanie przyjęty. On będzie kolejnym ostrzeżeniem i dowodem na to, że świat zachodni jest zjednoczony i Putin tej wojny nie wygra
- powiedział europoseł.