Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Świat

Tusk się odezwał. "Sprawy idą w dobrym kierunku" - to o imigrantach

"Pomimo agresywnej retoryki, sprawy idą w dobrym kierunku" - tak zaskakującą diagnozę kryzysu imigracyjnego ogłosił - na kilka godzin przed rozpoczęciem nieformalnego szczytu w Salzburgu - przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk. Były szef Platformy Obywatelskiej zapowiedział, że zaapeluje do przywódców krajów unijnych o zakończenie festiwalu wzajemnych oskarżeń w sprawie migracji. Ciekawe kto go posłucha...

Szczyt UE, który odbędzie się w środę i czwartek, ma pomóc załagodzić napięcia między państwami członkowskimi na tym tle.

Reklama

"Pomimo agresywnej retoryki, sprawy idą w dobrym kierunku. Głównie dlatego, że skupiliśmy się na kontroli granic zewnętrznych i współpracy z krajami trzecimi, co zmniejszyło liczbę nielegalnych imigrantów z prawie 2 milionów w 2015 roku do mniej niż 100 tysięcy w tym roku" - podkreślił szef Rady Europejskiej.

Mimo powrotu liczby nielegalnych przyjazdów do UE do stanu sprzed kryzysu, w lecie Włochy odmówiły wpłynięcia do portu kilku statkom z migrantami uratowanymi na Morzu Śródziemnym, domagając się większej solidarności ze strony państw UE. Atmosferę podgrzewał też premier Węgier Viktor Orban, który spotkał się pod koniec sierpnia z włoskim wicepremierem, szefem MSW Matteo Salvinim, dziękując mu za podejmowanie działań mających powstrzymać migrację.

Ostre spięcie między politykami. Poszło o imigrantów. Nie zabrakło wulgaryzmów

Tusk, nie wskazując na żaden kraj czy polityka, podkreślał, że zamiast wykorzystywać tę sytuację do swoich celów politycznych, przywódcy UE powinni skupić się na tym, co działa.

"Nie możemy być dłużej podzieleni na tych, którzy chcą rozwiązać problem nielegalnych przepływów migracyjnych, i tych, którzy chcą wykorzystać je dla zysku politycznego" - oświadczył Tusk.

 

Reklama