10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Przydacz: Powrót do rozmów z Brukselą to dobry znak. "Szukamy rozwiązania, ale..."

Zdaniem wiceszefa polskiego MSZ Marcina Przydacza, to że dyplomaci zarówno z Polski, jak i Brukseli postanowili ponownie poruszyć temat pieniędzy z KPO, to dobry sygnał. Podkreślił, że w sprawie padło już wiele mocnych słów z obu stron, a konflikt dodatkowo podsycali politycy polskiej opozycji. Polski rząd szuka rozwiązania, ale to nie oznacza akceptacji wszystkich żądań Komisji Europejskiej - zaznaczył.

Marcin Przydacz
Marcin Przydacz
Telewizja Republika

Minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk udał się dziś do Brukseli, aby omówić temat pieniędzy dla Polski z Krajowego Planu Odbudowy. Spotkał się tam m.in. z wiceszefową Komisji Europejskiej Viera Jourov, która przekazała, że dyskusja była konstruktywna, jednak rozmowy trzeba będzie kontynuować.

Delegacja polskiego polityka była tematem rozmowy w Dziennikarskim Pokerze na antenie Telewizji Republika. Gość programu - wiceszef polskiego MSZ Marcin Przydacz - stwierdził, że pomimo tego, iż nie poznaliśmy jeszcze szczegółów, samo wypowiadanie się o tym, że rozmowa w sprawie sporu przebiegła w dobrej atmosferze, to dobry znak.

"Można też inaczej to ująć, można w ogóle nie mówić o atmosferze, co też jest sygnałem. To, że w tak trudnej sprawie, w której narosły emocje, w której po jednej i po drugiej stronie padało dużo mocnych słów, to, że siadają na powrót dyplomaci do stołu i zaczynają dyskutować, to dobry sygnał"

- mówił Przydacz. Polityk stwierdził, obecna sytuacja na Ukrainie oraz rosnące ryzyko kolejnej fali uchodźców powinno skłonić Komisję Europejską do docenienia roli naszego kraju w kontekście bezpieczeństwa. Jak dodał, komplikacje w rozmowach z Brukselą, niestety często mają powody polityczne.

"Widzieliśmy to przecież po wizycie Ursuli von der Leyen w Warszawie, gdzie mówiła, że Polska wykonała wiele pozytywnych kroków, że KPO powinno zostać zaakceptowane, po czym, po kilku dniach udaje się do europarlamentu i tam naciskana m.in. przez posłów polskiej opozycji zmienia front i zupełnie innym językiem się wypowiada"

- powiedział. Jego zdaniem, "gdyby ten dialog był toczony pomiędzy tylko dyplomatami ze strony Polski i strony Brukseli, finalnie znaleźlibyśmy nić porozumienia". Występy ludzi, którzy "próbują uprawiać politykę kosztem własnego państwa", niestety to utrudniają. Dodał, że polska dyplomacja będzie dążyć do znalezienia rozwiązania, jednak jeżeli z drugiej strony nie będzie takiej samej chęci, nawet nasz rząd może w końcu zrezygnować.

"Tak to już dyplomacji bywa, że czasami trzeba spróbować raz jeszcze, mimo, że rozmawiamy z kimś, komu do końca być może nie wierzymy, ale trzeba się postarać"

- wyjaśnił. Jak przekazał, w ostatnich rozmowach Szymon Szynkowski vel Sęk powiedział, że jego "misją w Brukseli jest szukanie rozwiązania". Jednak, jak dodał, nie oznacza to akceptowania wszystkich żądań Komisji Europejskiej.

 



Źródło: Telewizja Republika, niezalezna.pl

#Szymon Szynkowski vel Sęk #Marcin Przydacz #Komisja Europejska #KPO

Mateusz Święcicki