"Rolnicy już osiągnęli potężny sukces. Nie sądzę, by kolejna debata budżetowa wyglądała w ten sposób jak poprzednia, że będą pomysły na ograniczanie funduszy na rolnictwo" - ocenił Janusz Wojciechowski w Telewizji Republika w programie "Michał Rachoń #Jedziemy". Europejski komisarz ds. rolnictwa i rozwoju wsi stwierdził, że "te najgorsze rzeczy" dla rolnictwa, które chciała wprowadzić Komisja Europejska (mimo jego oporów), zostały już wycofane.
"To jest bardzo poważna skala" - mówił Wojciechowski o obecnych strajkach rolników, które poza dużą częścią krajów Unii Europejskiej przeniosły się też pod siedzibę Parlamentu Europejskiego. Zaznaczył, że bywały w historii Unii większe protesty, natomiast ten jest bardzo skuteczny.
Zaczęło się od spraw krajowych, bo np. rolnicy niemieccy wyszli na drogi z powodu zabrania im dotacji do paliwa rolniczego, Francuzi protestowali przeciwko sprawom podatkowym, które dotyczyły rolników, w Holandii to były protesty przeciwko krajowemu planowi ograniczania hodowli. Ale oczywiście są też elementy dotyczące polityki europejskiej. Jeden powód to Ukraina i wolny handel z Ukrainą, który na początku dotykał tylko Polski i kilku innych krajów a w tej chwili dotyka całej Europy. Jest na porządku obrad kwestia dalszego przedłużania tego wolnego handlu
I tu zapowiedział pozytywne wieści dla europejskich rolników. "Chcę bardzo wyraźnie powiedzieć, że opowiedziałem się w komisji przeciwko temu przedłużeniu. Doprowadziłem do tego, że wprowadzone zostały do tego rozporządzenia pewne ochronne przepisy, które pozwolą zatrzymywać import, jeśli będzie zbyt wielki. Oraz żeby takie trzy wrażliwe produkty, to jest mięso drobiowe, jajka i cukier zostały objęte limitami importowymi. To na pewno nastąpi, jeszcze jest kwestia jakie będą te limity - ja zabiegam, by były one jak najmniejsze" - zapowiedział.
Pochwalił się też innymi swoim działaniami, tym razem jednym z osiągnięć w kwestii szeroko pojętej polityki klimatycznej. "Drugi powód to kwestie polityki klimatycznej, m.in. ugorowanie czterech procent gruntów. To ja doprowadziłem do tego, że to ugorowanie jest już po raz trzeci zawieszone, nigdy nie weszło w życie" - mówił gość Michała Rachonia.
Wymienił też drażliwe tematy - ugorowania czterech procent gruntów (zawieszone), rozporządzenie dot. pestycydów (wycofane; Wojciechowski podkreślił, że był jedynym w komisji, który od początku głosował przeciw niemu), dopłaty bezpośrednie. "Powodem do protestów jest polityka klimatyczna" - podkreślił Wojciechowski.
Rachoń pytał jakie są powody brnięcia w taką politykę, skoro zmniejsza ona produkcję przemysłową i rolną w rozwiniętych przecież krajach Unii Europejskiej. "W imię czego? Po co jest ta polityka?" - pytał prowadzący.
W rolnictwie jest wiele problemów. Obserwujemy proces koncentracji rolnictwa i zamiany w przemysł. Nie jest tak, że nie ma powodów do reakcji. Od początku mówię, że rolnictwo to nie przemysł, ziemia to nie fabryka, a zwierzęta to nie maszyny. Dlatego sprzeciwiałem się - i to skutecznie - włączaniu rolnictwa w te przepisy, które dotyczą np. ograniczania emisji przemysłowych. To się udało, w ostatnim tygodniu, mało kto zauważył. Rolnictwo zostało wyłączone z redukcji tych emisji do 2040 roku
Jego zdaniem "te najgorsze rzeczy", które były niebezpieczne dla rolnictwa zostały wycofane. Podkreślił, że we wszystkich głosowaniach dot. kwestii klimatycznych Komisji Europejskiej głosował zgodnie ze stanowiskiem rządu Prawa i Sprawiedliwości.
Wojciechowski podkreślił również, że "bardzo konsekwentnie" wprowadza postulaty głoszone przez protestujących rolników. Przypomniał, że wyrównany został poziom dopłat dla polskich rolników, którzy dostawać będą minimalnie więcej, niż wynosi średnia krajowa.
Oglądaj Telewizję Republika na żywo: