- Jeśli Donald Tusk będzie chciał, mimo wszystko, migrantów przyjmować, to proponujemy, żeby miejsca dla nich znaleźć w miasteczku Wilanów w Warszawie tudzież w dzielnicy Wrocławia Jagodno, gdzie tak dużym poparciem cieszyła się PO w wyborach parlamentarnych - powiedział na konferencji prasowej Mariusz Błaszczak, poseł PiS.
Parlament Europejski zatwierdził wczoraj pakt migracyjny. Rozporządzenie wprowadzające mechanizm obowiązkowej solidarności zaakceptowano głosami 301 deputowanych, 272 było przeciw, 46 wstrzymało się od głosu.
Donald Tusk powiedział na konferencji prasowej w Sejmie, że mimo decyzji PE, Polska nie zgodzi się na mechanizm relokacji. Jego zapowiedź wydaje się jedynie polityczną grą na wewnętrzny użytek. Ostatecznie głosowanie w Radzie UE 29 kwietnia przeprowadzone zostanie większością kwalifikowaną i zasada weta nie będzie miała wówczas zastosowania.
O pakcie migracyjnym mówili dziś na konferencji prasowej parlamentarzyści PiS: Mariusz Błaszczak i Rafał Bochenek.
"W naszej ocenie pakt migracyjny stanowi zagrożenie, katastrofę dla Polski jeśli zostanie przyjęty dalej, w dalszym procesie. Chcę bardzo mocno podkreślić, że parlamentarzyści PiS konkretnie zawsze sprzeciwiali się paktowi migracyjnemu. Sam, kiedy zostałem ministrem spraw wewnętrznych i administracji jesienią 2015 roku zablokowałem przyjmowanie migrantów, bo rząd wcześniejszej koalicji PO-PSL zgodził się na coś w rodzaju paktu migracyjnego, a więc na przyjmowanie migrantów, którzy napływali do Europy. Zawsze posługiwałem się tym zasadniczym argumentem, że jakakolwiek zgoda na przyjmowanie migrantów jest magnesem, który powoduje napływ kolejnych grup migrantów"
Dodał, że "osiągnięciem rządów PiS jest także bariera na granicy polsko-białoruskiej, która stanowi rzeczywistą barierę, jeśli chodzi o napływ migrantów, gdyż wiemy doskonale, że decyzje, które zapadły na Kremlu są wdrażane w życie poprzez próbę destabilizacji naszego kraju, ataki ze strony białoruskiej na Polskę przy użyciu migrantów".
"Polityka UE, KE, jest katastrofalna dla państw unijnych. Komisarz Johansson, która zajmuje się migracją, twierdzi, że rocznie UE będzie przyjmować ponad 4 miliony migrantów właśnie z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. To jest droga prowadząca do katastrofy, droga prowadząca do zamachów terrorystycznych. To wszystko powoduje, że Polska, która po latach rządów PiS jest krajem bezpiecznym, krajem bezpiecznym być przestanie. Co prawda Donald Tusk twierdzi, że się nie zgodzi na wdrożenie paktu migracyjnego, ale zakładam, że ponownie oszukuje opinię publiczną, tak jak oszukiwał w kampanii wyborczej"
Błaszczak poinformował także, że "z wniosku posłów z klubu PiS zostaną zwołane komisje ds. Unii Europejskiej i komisja administracji i spraw wewnętrznych".
"Zapewniam państwa, że samorządy w których rządzi PiS, nie zgodzą się na przyjmowanie migrantów. Mamy taką sugestię: jeśli Donald Tusk będzie chciał, mimo wszystko, migrantów przyjmować, to proponujemy, żeby miejsca dla nich znaleźć w miasteczku Wilanów w Warszawie tudzież w dzielnicy Wrocławia Jagodno, gdzie tak dużym poparciem cieszyła się PO w wyborach parlamentarnych"
Następnie głos zabrał Rafał Bochenek.
"Od pewnego czasu Donald Tusk uprawia politykę dwulicową, politykę manipulacji. Jedną rzecz Polakom w mediach krajowych opowiada, a zupełnie co innego jego politycy realizują i robią w UE. Poznajmy ich po decyzjach. Wczoraj bardzo ważne głosowanie w PE. Nie kto inny, ale politycy koalicji rządowej popierali te rozwiązania, które zostały przegłosowane w ramach paktu migracyjnego, który zakłada przymus relokacji. Jeśli ktoś nie będzie chciał przyjąć, będzie musiał płacić"
Polityk podkreślił, że "pakt migracyjny jest procedowany, walec europejski niemiecko-francuski jedzie i dzisiaj pakt migracyjny jest dokumentem, który ma przerzucać koszty społeczne niekorzystnych decyzji dotyczących przyjmowania niekontrolowanego migrantów do Europy na inne państwa, w tym Polskę".
"My jako PiS od początku na każdym etapie tego procesu, kiedy te dokumenty były przygotowywane, sprzeciwialiśmy się. Nasi politycy w PE byli jednoznaczni. Zawsze głosowali przeciwko, również wtedy, kiedy Donald Tusk groził rządowi polskiemu karami finansowymi. Przecież takie również wypowiedzi Donalda Tuska padały publicznie"