Europosłowie PiS byli przeciwni paktowi migracyjnemu, w przeciwieństwie do siedmiorga polityków związanych z koalicją 13 grudnia. "Już najwyższy czas, by przyjąć rozwiązania dotyczące migracji" - pisała europoseł Polski 2050 Róża Thun, po czym wcisnęła przycisk "za".
Parlament Europejski w głosowaniu w środę zatwierdził pakt migracyjny. Reforma zakłada udzielanie wsparcia krajom pod presją migracyjną.
Deputowani głosowali łącznie nad dzięsięcioma tekstami legislacyjnymi. Europosłowie PiS oczywiście głosowali przeciwko paktowi. Niektórzy politycy związani z koalicją 13 grudnia poparli jednak przepisy paktu migracyjnego. Listę hańby, na której znalazło się 7 nazwisk, opublikował poseł Suwerennej Polski Sebastian Kaleta.
🔴7 europosłów z koalicji Tuska, Lewicy i Polski2050 poparło pakt migracyjny, czyli przymusową relokację nielegalnych migrantów pod groźbą 20 tys. euro kar za każdego nieprzyjętego❗️Lista:
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) April 10, 2024
❌Marek Balt
❌Marek Belka
❌Robert Biedroń
❌Włodzimierz Cimoszewicz
❌Łukasz Kohut…
Ostatecznie za paktem zagłosowali Róża Thun, Marek Balt, Leszek Miller i Włodzimierz Cimoszewicz. Po korekcie głosowania wstrzymali się Marek Belka, Robert Biedroń i Łukasz Kohut.
Róża Thun z partii Szymona Hołowni nie ukrywała, jak zamierza głosować: - Już najwyższy czas, by przyjąć rozwiązania dotyczące migracji. Ja też mam pewne zastrzeżenia do tych przepisów, ale myślę, że to może być punkt wyjścia. Nie można tego wiecznie odkładać na później - napisała.