Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Erdogan żąda pieniędzy. "Jeśli nie akceptujecie tego biznesu, otworzymy bramy. Niech idą, dokąd chcą"

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan powiedział dzisiaj agencji Reutera, że pomoc Unii Europejskiej dla jego kraju na rzecz rozwiązania kryzysu wokół uchodźców z Syrii jest zbyt mała. Jak poinformował, do tej pory Ankara wydała na ten cel 40 mld dol.

Recep Tayyip Erdogan
Recep Tayyip Erdogan
By Glenn Fawcett - http://www.defenseimagery.mil/imageRetrieve.action?guid=b4518e5a624ab68d04fbaa04bb5f1a24e32aa496&t=2, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=41262076

Erdogan po raz kolejny zapowiedział, że Turcja pozwoli przebywającym na jej terytorium syryjskim uchodźcom na wyjazd do UE, jeśli kraje Zachodu nie udzielą Ankarze większej pomocy i nie poprą tureckiego planu utworzenia strefy bezpieczeństwa, w której mogliby przebywać Syryjczycy.

"Jeśli nie akceptujecie tego biznesu, otworzymy bramy. Niech idą, dokąd chcą" - powiedział. Jego zdaniem utworzenie strefy sięgającej 32 kilometrów w głąb północnowschodniej Syrii pozwoliłoby uchodźcom "na powrót na swoje ziemie i zrealizowanie ich wszystkich potrzeb - edukacji, zdrowia, schronienia". "Pozwoli im to żyć na ich własnej ziemi i uciec z życia w namiotach i miasteczkach kontenerów" - dodał.

Erdogan wskazał, że wsparcie finansowe otrzymywane od UE nie wystarcza na pomoc 3,6 mln Syryjczyków, którzy uciekli do Turcji od początku wojny w 2011 r. Wskazał, że Turcja wydała 40 mld dolarów na ten cel, a przewidziana w umowie z UE suma 6 mld euro na wsparcie jego realizacji nie jest wystarczająca i jest wypłacana zbyt powoli. Podkreślił, że przedstawi to stanowisko kanclerz Niemiec Angeli Merkel podczas posiedzenia Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych, które rozpoczyna się w przyszłym tygodniu.

Erdogan powiedział także agencji Reutera, że na posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego ONZ będzie rozmawiał z prezydentem USA Donaldem Trumpem o zakupie systemów obrony powietrznej Patriot.

Waszyngton oferuje Ankarze systemy Patriot jako alternatywę dla kupowanych przez nią rosyjskich systemów obrony powietrznej S-400. Pentagon ostrzegł, że S-400 w Turcji może stanowić zagrożenie dla sił powietrznych NATO operujących w tym regionie. Amerykańscy eksperci uważają, że radary zainstalowane w rosyjskiej broni nauczą się dostrzegać i śledzić myśliwce F-35, przez co ich niewykrywalność stałaby się wątpliwa.

Erdogan podkreślił, że w trakcie rozmowy telefonicznej z Trumpem dwa tygodnie temu poruszono temat zakupu Patriotów. "Powiedziałem, że bez względu na to, jaki zestaw (...) S-400 otrzymamy, możemy kupić pewną liczbę Patriotów" - relacjonował prezydent.

Podczas spotkania prezydenci mają też omawiać plany utworzenia 450-kilometrowej tzw. bezpiecznej strefy rozciągającej się wzdłuż granicy turecko-syryjskiej, w regionie kontrolowanym głównie przez kurdyjskie milicje Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG). Prezydent zapowiedział, że jeśli strefa nie zostanie utworzona w tym miesiącu, Turcja będzie działać w pojedynkę.

"Korytarz pokojowy jest niezbędną kwestią. Nie pozwolimy na korytarz terroru na naszych granicach i podejmiemy wszelkie konieczne kroki w tym obszarze"

- oświadczył.

USA wspierają w Syrii YPG, które Ankara uważa za organizację terrorystyczną będącą przedłużeniem zdelegalizowanej w Turcji separatystycznej Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). Z kolei dla Waszyngtonu kurdyjskie milicje są głównym sprzymierzeńcem w walce z Państwem Islamskim (IS) w Syrii.

"To Turcja walczy z tymi grupami terrorystycznymi (...). Jesteśmy waszym partnerem w NATO. Dajecie im za darmo broń, której nie sprzedacie za pieniądze swojemu sojusznikowi NATO" - powiedział. "Mamy dosyć tłumaczenia tego (...). Myślę, że Trump musi to zrozumieć" - wskazał.

Erdogan, pytany o to, czy zwróci się do Trumpa z apelem o nienakładanie kary na turecki bank Halkbank, któremu USA zarzuciły łamanie sankcji przeciw Iranowi, odparł, że jest przekonany, że nie mogliby zapobiec takiemu "błędowi". Dodał, że między nim a Trumpem jest "inny rodzaj zaufania". "Według mnie taki kraj jak USA nie będzie chciał więcej krzywdzić sojuszniczej Turcji. To nie jest racjonalne zachowanie" - podkreślił.

W poniedziałek w Ankarze ma odbyć się spotkanie przywódców Rosji, Turcji i Iranu - Władimira Putina, Recepa Tayyipa Erdogana i Hasana Rowhaniego - poświęconej sytuacji w syryjskiej prowincj Idlib, graniczącej z Turcją.

 



Źródło: niezalezna.pl, pap

#Recep Tayyip Erdogan #imigranci #uchodźcy #Turcja #Unia Europejska

redakcja