Bogdan Rzońca, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości, poruszył podczas debaty w Parlamencie Europejskim kwestię praworządności. Ta, jak powszechnie wiadomo, była niejednokrotnie stosowana w kontekście środków z KPO dla Polski. Polityk przytoczył kilka przykładów, potwierdzających, że tezy Brukseli w tej sprawie były... błędne. Okazuje się, że rzekomi główni gracze UE borykają się z prawdziwym brakiem praworządności w swoich krajach...
"Nie tylko Polska i Węgry. Cała Unia ma problem z praworządnością" - artykuł o takim tytule pojawił się 3 dni temu na europejskim portalu informacyjnym poświęconym właśnie polityce UE.
Mówiąc szerzej, opisano w nim raport organizacji Civil Liberties Union for Europe (piąta edycja najbardziej szczegółowego unijnego sprawozdania na temat praworządności sporządzonego przez organizacje społeczeństwa obywatelskiego). W jego opracowaniu pomagały partnerskie stowarzyszenia w poszczególnych krajach – w przypadku Polski była to Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
W materiale czytamy, z jakimi problemami - właśnie w zakresie praworządności - borykają się chociażby Francja, Niemcy czy Grecja. Ale nie tylko.
"Weźmy przykład reformy emerytalnej we Francji, która została uchwalona w jawnie niedemokratycznym procesie legislacyjnym (…) Albo spójrzmy na Niemcy, gdzie dziennikarzom grozi postępowanie karne, jeśli opublikują orzeczenia sądowe, które nie są publicznie dostępne, nawet jeśli upewnią się, że chronione są prawa do prywatności stron zaangażowanych w sprawę"
Autorzy sprawozdania podkreślają również, że w zależności od kraju defekty w dziedzinie praworządności albo dotyczą całego systemu, albo wyjątkowo mocno koncentrują się na jego jednej dziedzinie. Przykładem pierwszego trendu jest Słowacja, gdzie według raportu rządzący „wydają się działać z zamiarem podważenia rządów prawa”.
Całość do przeczytania: Nie tylko Polska i Węgry. Cała Unia ma problem z praworządnością
Temat tego artykułu poruszył w Parlamencie Europejskim Bogdan Rzońca, europoseł PiS. To właśnie tam wielokrotnie atakowano Polskę w kontekście "braku praworządności", o czym wspomniał polityk.
"W świetle ostatniej publikacji Euractivu mamy zupełnie nowe informacje i różnego rodzaju informacje na temat praworządności w Unii Europejskiej. Ten materiał poświęcony został 27 krajom UE i dotyczył właśnie praworządności"
I kontynuował: "napisano tam wprost, że francuska ustawa dotycząca emerytur - nowa ustawa, procedowana przez prezydenta Macrona - jest niepraworządna. W artykule napisano ponadto, że dziennikarze niemieccy, którzy publikują wyroki sądów niemieckich - są karani karnie. Napisano również, że belgijski system sądowy jest niesprawiedliwy i nie wypełnia ustaw dotyczących uchodźców. Napisano też m.in. o podsłuchach w Grecji"
"Każdy kraj ma takie same problemy jak Polska - tu przywoływana"
Następnie zwrócił się z pytaniem do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości o znajomość tegoż raportu.
"Euractiv nie jest przecież jakiejś polskiej prawicy czy europejskiej prawicy. Ten artykuł został napisany na podstawie działania organizacji pozarządowych, które sprawdzały, jak wygląda praworządność..."
I podsumował: "nie czuję się komfortowo, bo Polska została po prostu skrzywdzona i chcę to bardzo wyraźnie powiedzieć".
Najnowszy raport dotyczący stanu praworządności w krajach UE🇪🇺 opracowany przez NGO’sy i współfinansowany przez UE stwierdza, że od Berlina 🇩🇪po Paryż🇫🇷 i Brukselę🇧🇪występuje rażący BRAK praworządności.
— Bogdan Rzońca (@Bogdan_Rzonca) March 21, 2024
Dlaczego więc to Polska🇵🇱była notorycznie karana przez unijne instytucje⁉️ pic.twitter.com/S1taGYiN4A
Warto przypomnieć, że przez kilka ostatnich lat, to właśnie temat szerokopojętej praworządności był rzekomą przeszkodzą, jeśli chodziło o wypłatę Polsce środków z Krajowego Planu Odbudowy.
Jak się okazało, było to jednak czcze gadanie, gdyż Bruksela czekała wyłącznie na zmianę władzy w Polsce. Nie tak dawno temu przecież, Ursula von der Leyen zapowiedziała, że odblokuje środki. Po tym, jak Donald Tusk objął stanowiska premiera, rzecz jasna.