Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Putin rozgrywa Łukaszenkę na jego terenie. Domniemany atak z Białorusi to rosyjska prowokacja?

Wieczorem 5 sierpnia rosyjskie wojska przeprowadziły kolejny zmasowany atak rakietowy na Ukrainę. Co istotne, część z pocisków nadleciała znad terytorium Białorusi. Głębsze analizy rzuciły szerszą perspektywę na sprawę i nasuwają wniosek, że Moskwa po raz kolejny chce wciągnąć Mińsk do wojny z Kijowem.

Ukraiński wywiad twierdzi, że Rosja próbuje wciągnąć Białoruś do wojny
Ukraiński wywiad twierdzi, że Rosja próbuje wciągnąć Białoruś do wojny
kremlin.ru

- Jeśli chodzi o pocisk z terytorium Białorusi, to prawdopodobnie był to start elektroniczny lub symulowany, ponieważ na terytorium tego kraju stacjonują rosyjskie wojska, siły i środki do różnych prowokacji w celu wciągnięcia go w wojnę z Ukrainą – powiedział w rozmowie z Ukrinform przedstawiciel Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Andrij Jusow.

Zaznaczył, że prowokacja mogła zostać skrupulatnie przygotowana. "(Pocisku) fizycznie mogło tam nie być, ale wszystko można było ułożyć tak, jakby starty odbywały się z terytorium Białorusi" - ocenił. Dodał, że informacje w tej sprawie są obecnie sprawdzane.

Białoruś odskocznią dla Putina

Podobnego zdania jest ekspert wojskowy Ołeksandr Musienko. W rozmowie z portalem rbc.ua zauważył, że już od pewnego czasy na Białorusi widać nasilenie aktywności wojsk Federacji Rosyjskiej, a kraj jest przydatnym narzędziem dla Moskwy do prowadzenia prowokacji - w tym wobec Polski.

- Teraz widzimy, że aktywność rosyjskiego wojska i "wagnerowców " na Białorusi wzrosła i należy spodziewać się stamtąd prowokacji. Widzimy, że dziś Białoruś znów jest uważana przez Rosję za poważną odskocznię do eskalacji przeciwko Zachodowi, przede wszystko przeciwko Polsce i Litwie, w drugiej kolejności przeciwko Ukrainie. Dlatego po raz kolejny grozi nam (Ukraińcom) stamtąd atak rakietowy - ocenił Musienko.

Apel do reżimu

Jak podaje Biełsat, białoruski pułk ochotników walczących po stronie Ukrainy zaprzecza wystrzeleniu rakiety z terytorium Białorusi i również stwierdza, że to kolejna próba wciągnięcia Rosji do wojny. Pułk Kalinowskiego apeluje również do białoruskich wojskowych, aby ci nie wykonywali rozkazów reżimowego dowództwa.

Do sprawy odniósł się także konspiracyjny białoruski projekt Gajun. "Przez całą dobę 5 sierpnia 2023 roku nie zarejestrowano żadnych startów rakiet z powietrza ani z ziemi z terytorium Białorusi. Ponadto około godziny 19:00 nie było startów samolotów, które potencjalnie mogłyby wystrzelić pocisk. Nie zarejestrowano również żadnego samolotu wlatującego w potencjalną strefę startu rakiety" - podano w mediach społecznościowych grupy.

"Ponadto zwracamy uwagę, że po doniesieniu o rzekomym "wystrzeleniu rakiety z terytorium Białorusi" otrzymaliśmy wystarczającą liczbę odmów z najbardziej prawdopodobnych miejsc" - podkreśla Gajun.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Białoruś #Ukraina #wojna #Rosja