Decyzja kanclerza RFN Olafa Scholza, aby wesprzeć Ukrainę czołgami Leopard 2, wyznacza przełomowy moment w pomocy udzielanej przez Zachód Ukrainie w jej walce z rosyjską agresją - ocenił brukselski portal informacyjny Politico. Jak podkreślono, Scholz znajdował się pod ogromną presją europejskich partnerów - w tym Polski.
"Kijów od dawna zachęcał Niemcy i innych partnerów do zaopatrzenia jego armii w potężny niemiecki czołg Leopard 2, ale Scholz wahał się przed podjęciem tej decyzji, częściowo z obawy, że może to wciągnąć Niemcy lub NATO w konflikt. Podkreślał, że takie posunięcie musi być ściśle skoordynowane i powtórzone przez zachodnich sojuszników, w szczególności Stany Zjednoczone"
- przypomina Politico.
"Wiadomość o rychłym ogłoszeniu przez prezydenta USA Joe Bidena wysłania 'znacznej liczby' amerykańskich czołgów M1 Abrams na Ukrainę ułatwiła kanclerzowi podjęcie decyzji. Scholz znajdował się pod ogromną presją europejskich partnerów, takich jak Polska, a także własnych koalicjantów w rządzie"
- dodaje portal.
W pierwszej fazie Niemcy chcą wesprzeć Ukrainę 14 czołgami Leopard. Potwierdził to w środę w Berlinie rzecznik rządu RFN Steffen Hebestreit. Jak dodał, celem Berlina jest szybkie skompletowanie dwóch batalionów z czołgami Leopard 2, co oznaczałoby prawie 90 maszyn.