Świat kolejny raz przekonał się o tym, że Rosja nie jest krajem wiarygodnym Świadczy o tym również najnowszy wpis szefa administracji obwodu ługańskiego - Serhija Hajdaja w mediach społecznościowych. Czytamy w nim, że już w ciągu pierwszych trzech godzin deklarowanego przez Rosję rozejmu jedna z miejscowości w obwodzie ługańskim została ostrzelana 14 razy...
"Od godz. 12.00 do godz. 15.00 raszyści (Rosjanie-red.) 14 razy atakowali artylerią i trzykrotnie szturmowali jedną z naszych miejscowości"
- napisał Hajdaj. Podkreślił, że we wsiach wyzwolonych spod okupacji rosyjskiej mieszkańcy "cały dzień siedzą w piwnicach" z powodu ostrzałów.
Hajdaj opublikował w tym komentarzu zdjęcie Władimira Putina i patriarchy Cyryla, zwierzchnika Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, opatrując je napisem: "kłamcy i mordercy". Inicjatorem rozejmu zadeklarowanego przez Rosję był w czwartek właśnie patriarcha, który wezwał do "świątecznego rozejmu", nazywając przy tym rosyjską inwazję na Ukrainę "konfliktem wewnętrznym".
Briefly about 3 hours of putin's "Christmas truce" in #Luhansk region
— Serhiy Hayday (@serhey_hayday) January 6, 2023
From 12:00 to 15:00:
❗️The Rashists fired artillery 14 times and stormed one of our settlements three times
People in de-occupied villages sit in basements all day.
Orthodox killers wish us a Merry Christmas pic.twitter.com/JF6CmRUkLh
Również szef europejskiej dyplomacji Josep Borrell określił jako "zakłamane" i "pozbawione wiarygodności" ogłoszone w wczoraj przez Moskwę zawieszenie broni z okazji prawosławnych Świąt Bożego Narodzenia.
"Kremlowi całkowicie brakuje wiarygodności. Ta deklaracja chęci jednostronnego zawieszenia broni nie jest wiarygodna”
– powiedział dziennikarzom Josep Borrell na marginesie wizyty w Fezie w Maroku.
"Odpowiedź, która przychodzi nam wszystkim na myśl, to sceptycyzm w obliczu tak wielkiej hipokryzji"
- podkreślił Borrell.
Putin polecił wczoraj swojemu ministrowi obrony Siergiejowi Szojgu ogłoszenie rozejmu na linii frontu na Ukrainie od godz. 12 w dniu 6 stycznia do godz. 24 w dniu 7 stycznia. W komunikacie Kremla znalazło się odwołanie do prawosławnego Bożego Narodzenia obchodzonego 7 stycznia, i stwierdzenie, że strona rosyjska "wzywa stronę ukraińską do ogłoszenia rozejmu", by dać wiernym możliwość "udziału w nabożeństwach" podczas świąt. Władze w Kijowie oceniły te deklaracje jako manewr propagandowy, mający na celu wzmocnienie wojsk rosyjskich przed kolejnymi atakami przeciwko Ukrainie.