"Wojna w 2014 jest konsekwencją Nord Stream 1, a wojna obecna jest konsekwencją Nord Stream 2. Merkel mówiła, że to projekt biznesowy, a wszyscy wiedzieli, że tak nie jest" - powiedział w programie "Minęła 20" w TVP Info prof. Piotr Grochmalski. Dyskusja o postawie Niemiec wciąż jest żywa.
Dwuznaczna postawa Niemiec wobec rosyjskiej inwazji na Ukrainę jest przedmiotem dyskusji wśród wielu ekspertów. Tymczasem niemiecki ambasador w Polsce postanowił wybrać drogę dyplomacji... na Twitterze, reagując na krytyczne słowa polskiego wicepremiera Mariusza Błaszczaka. O niemiecko-rosyjskich powiązaniach jednak nie wspomniał.
"W jakim celu Niemcy utrzymywali stosunki z Rosją, także we współpracy militarnej?" - pytał Michał Rachoń w wieczornym programie "Minęła 20" w TVP Info.
- Sprawa jest jasno opisana. Powstało setki raportów, które wskazywały na to, że polityka energetyczna Niemiec wobec Rosji zachęca Rosję do agresywnych działań i otwiera drogę do wojny. Wojna w 2014 jest konsekwencją Nord Stream 1, a wojna obecna jest konsekwencją Nord Stream 2. Merkel mówiła, że to projekt biznesowy, a wszyscy wiedzieli, że tak nie jest
- powiedział w programie "Minęła 20" prof. Piotr Grochmalski, po czym dodał:
Nie wolno traktować na poważnie słów wypowiadanych przez Niemcy, trzeba obserwować ich działania. Niemcy uważali, że tanie rosyjskie surowce dadzą im potęgę gospodarczą.
Dlaczego Nord Streamy tak wpłynęły na kwestie wojny? To niezwykle istotne zagadnienie.
- Zbudowanie nici gazowej omijającej czy w znaczącym stopniu ograniczającej to uzależnienie Rosji od przesyłu przez teren Ukrainy gazu zakontraktowanego na zachód powodowało, że Rosja już w nie tak wielkim stopniu mogła się liczyć z zagrożeniem polegającym na tym, że Ukraina szantażowana może odciąć gaz
- wyjaśnił prof. Grochmalski.