Rosyjskie wojska zaczęły używać w atakach na Mariupol bomb fosforowych - poinformował zastępca dowódcy broniącego miasta pułku Azow Swiatosław Pałamar. "Nie wiem, co jeszcze mogą wymyślić" - dodał Pałamar przypominając, że Rosjanie wykorzystują już lotnictwo, czołgi oraz artylerię naziemną i okrętową.
- Musimy pamiętać o tym, że oprócz wszystkich innych nieszczęść, w Mariupolu wciąż znajdują się żywi ludzie uwięzieni pod gruzami. Nie mają dostępu do wody, pożywienia, światła, jakiejkolwiek łączności. Potrzeba specjalnego sprzętu - używając go, dałoby się wydostać te osoby spod ruin. Niezbędna jest pomoc, aby uratować tych, których da się jeszcze ocalić. (...) Zwracam się w tej sprawie do społeczności międzynarodowej i ukraińskich polityków
- powiedział Pałamar, cytowany przez agencję UNIAN.
Dowódca Azowa potwierdził doniesienia o wykorzystywaniu przez rosyjskie wojska mobilnych krematoriów w celu spopielania zwłok cywilów i ukrywania w ten sposób zbrodni wojennych w Mariupolu. -
- Przy pierwszej nadarzającej się okazji zarejestrujemy ten proceder i zamieścimy stosowne materiały wideo. Pokażemy całemu światu, jak Rosjanie zacierają ślady
- zadeklarował Pałamar.