Rosjanie atakują Irpień, ale miejscowi bohaterowie-obrońcy nie zamierzają się poddawać. Różne środowiska włączyły się w obronę terytorialną i zamierzają stawiać opór najeźdźcom. Reporterzy France 24 zobaczyli na własne oczy, jak obecnie wygląda sytuacja w podkijowskiej miejscowości.
Na ulicach Irpienia, na obrzeżach ukraińskiej stolicy Kijowa, ruch oporu przygotowuje się do stawienia czoła nadciągającym wojskom rosyjskim. Zespół France 24 English spotkał Bohdana, ukraińskiego artystę; Maxime, rosyjskiego artystę i Sergieja, ukraińskiego członka francuskiej Legii Cudzoziemskiej. Wszyscy będą odgrywać ważną rolę w obronie swojego miasta.
- Wiem, że jeżeli będę musiał, to wezmę broń, tutaj jest mój dom, będę go chronił, moich przyjaciół - mówi jeden z artystów. To środowisko włączyło się aktywnie w obronę swojej miejscowości. Na nagraniu widzimy, jak przygotowują koktajle mołotowa.
Ludzie w Irpieniu twierdzą, że rozmawiali z rosyjskimi żołnierzami i pytali ich, dlaczego przyjechali masakrować Ukraińców. - Nic nie odpowiedzieli. Po prostu powtarzali, że mają rozkazy, których muszą przestrzegać - opowiada jeden z rozmówców France 24.
Irpień to miasto szczególnie poszkodowane w czasie wojny. Rosjanie nie mają litości dla jego mieszkańców. - Wojska rosyjskie użyły amunicji fosforowej we wtorek wieczorem - poinformował mer Irpienia Ołeksandr Markuszyn. Podkreślił, że użycie tego uzbrojenia jest zakazane przez Konwencję genewską.