Jesteśmy gotowi do wszelkiej eskalacji - oświadczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, pytany o możliwość pełnowymiarowej wojny z Rosją. Zaznaczył, że Ukraina jest w stanie wojny od ośmiu lat i zapewnił, że Kijów w pełni kontroluje ukraińskie granice. Poinformował również, że posiada informacje, z których wynika, iż w jego kraju w dniach 1-2 grudnia przygotowywany jest zamach stanu, próba zmiany na stanowisku szefa państwa.
Zełenski podczas spotkania z dziennikarzami oświadczył, że Ukraina "jest w stanie wojny od ośmiu lat".
- Jeśli chodzi o wtargnięcie na szeroką skalę, bądź kontynuację eskalacji ze strony Rosji czy wspieranych przez nią bojowników, to uważam, że taka możliwość może być każdego dnia
- dodał.
Ocenił, że różne media obecnie "straszą, że jutro będzie wojna". Zapewnił, że Ukraina "w pełni kontroluje swoje granice i jest gotowa do wszelkiej eskalacji".
Stwierdził, że Ukraina powinna liczyć przede wszystkim na siebie, na swoją armię.
"Otrzymuję informacje, że 1-2 grudnia w naszym państwie będzie zamach stanu"
- powiedział podczas spotkania z dziennikarzami.
Posiadamy nagrania, na których "z przedstawicielami z Rosji" omawiany jest "udział Rinata Achmetowa w zamachu stanu na Ukrainie" - dodał. Achmetow to ukraiński oligarcha.
- Wciągają go (otoczenie Achmetowa - red.) w wojnę przeciwko państwu ukraińskiemu
- podkreślił Zełenski i dodał, że on sam nie zamierza uciekać z kraju.
Jak poinformował prezydent Ukrainy, w ostatnim czasie "codziennie" rozmawia z "różnymi liderami". Wymienił wśród nich przewodniczącego Rady Europejskiej Charles'a Michela i kanclerz Niemiec Angelę Merkel. "Bardzo chcą, byśmy zaczęli razem z nimi rozmawiać z Rosją, będzie na pewno (taka rozmowa) telefoniczna" - oznajmił.
- Chcą kontaktu naszej administracji z administracją Rosji. Myślę, że w najbliższym czasie Jermak będzie się z nimi kontaktować. Absolutnie nie jesteśmy przeciwko
- wskazał.
Prezydent Rosji powinien publicznie powiedzieć, że Rosja nie przygotowuje pełnowymiarowego wtargnięcia na Ukrainę - oznajmił Zełenski podczas spotkania z dziennikarzami.
Oszacował też, że obecnie przy ukraińskich granicach jest mniej rosyjskich żołnierzy niż wiosną tego roku.
"Uważam, że sytuacja na pewno nie jest gorsza niż wiosną" - wskazał.
"Widzimy bardzo często rotacje. Jest to (robione) po to, by pokazywać nam, pokazywać to informacyjnie, pokazywać satelitom i innym danym wywiadowczym, że trwa koncentracja. Widzimy czasami też zwiększenie (ilości) sprzętu (...)"
- powiedział Zełenski. Nie wykluczył eskalacji sytuacji.
Zwrócił też uwagę na "bardzo niebezpieczną retorykę" ze strony Rosji. "Często mówią o NATO, o rozlokowaniu wojsk... Ta historia z NATO zawsze działała na ich wewnętrznych odbiorców" - dodał.